Znajomość z panią Picoult zaczęłam niezbyt fortunie, bo od książki, którą napisała wraz z córką - Z innej bajki [KLIK]. Jak wiecie, pomijając oprawę graficzną, nie przypadła mi zbytnio do gustu i gdyby nie Hania (ta od kilku recenzji i szablonu, pozdrawiaam), na 100% nie dałabym jej kolejnej szansy. I naprawdę, naprawdę miałabym czego żałować. Minęły co prawda dopiero około 3 miesiące, ale po prostu wiem, że to będzie jedna z najlepszych książek 2017!
Anna ma trzynaście lat i starszą, chorą na białaczkę, lecz ukochaną siostrę, Kate. Ona sama nigdy nie była poważnie chora, ale szpital to jej drugi dom, lekarz to jak członek jej rodziny, a słownictwem medycznym mogłaby zawstydzić niejednego doktora profesora habilitowanego. Nigdy, dosłownie od samego początku, nie miała życia jak jej rówieśniczki - została sztucznie poczęta, tak, by wykazywała pełną zgodność z Kate. Choć za sobą ma wiele przeszczepów i operacji, i tak nieustannie żyje w cieniu siostry. Nic więc dziwnego, że gdy Anna zaczyna dojrzewać, zaczyna rozumieć, że jej życie wcale nie musi tak wygląd. W końcu postanawia zacząć walczyć o siebie i swoje prawa, choć podzieli to jej rodzinę, zburzy porządek jej najbliższych i narazi na śmierć ukochaną Kate.
Fabuła
Zacznę od tego, że jestem tą książką kompletnie oczarowana. Autorka wpadła na naprawdę oryginalny pomysł, ale co za tym idzie, musiała się uporać z naprawdę ciężkim tematem - jak stworzyć zakończenie, którego nikt się nie spodziewa, jednoczeście nie łamiąc (albo nie może nie łamiąc aż tak bardzo) serc czytelników? Nie zdradzę oczywiście jak sobie z tym problemem poradziła, powiem tylko, że ciężko na nie wpaść, ale nie jestem nim rozczarowana :)
Bardzo ciekawym, pasującym elementem fabuły były liczne retrospekcje z punktu widzenia bohatera opowiadającego. Spotkania, rozmowy, uczucia, czasem nawet nieistotne z punktu widzenia całości, ale dzięki którym lepiej rozumieliśmy decyzje postaci czy nawet wykreowany przez panią Picoult świat.
Dalej, nie da się ukryć, że Bez mojej zgody to pozycja medyczna. Ja sama miałam to szczęście, że sięgnęłam po nią kiedy już mniej więcej wiedziałam jak działa dziedziczenie, granulocyty, limfocyty, szpik kostny itp., więc czytanie było dla mnie samą przyjemnością. Jeśli jednak kogoś nie interesuje ten temat lub jego wiedza jest na niskim poziomie, książki może nie odradzam, ale polecam zaczekać :)
Podsumowując - nie da się nudzić, poruszane są trudne tematy, a to wszystko okraszone humorem i współczuciem. Tak, polecam :D
Ocena: 5/5
Bohaterowie
Mamy tutaj 7 głównych bohaterów i poznajemy historię z punktu widzenia każdego z nich.
Po pierwsze, mamy Annę. Zdecydowanie nie zwyczajną i typową trzynastolatkę, nie tylko ze względu na sytuację, w której się znalazła. Dziewczynka jest mądra, dojrzała i bystra, broni własnego zdania, ale chce dla wszystkich jak najlepiej. Niejednokrotnie podkreślony jest jej ból i strach z powodu tego, co może stać się Kate.
Sama Kate "prowadzi" rozdział tylko raz, więc nie możemy być dokładnie pewni jej uczuć co do zaistniałej sytuacji, przynajmniej nie na samym początku. Ciężko też stworzyć jej portret psychologiczny, bo pod koniec okazuje się, że skrywała ona istotną tajemnicę, która jeszcze bardziej miesza nam w głowach i sami już nie jesteśmy pewni, co o niej sądzić.
Jesse to starszy brat Anny i Kate. Zgrywa twardego i nieustępliwego buntownika, ale nietrudno zgadnąć, że po prostu brakuje mu miłości i uwagi. Popełniał straszne błędy, ale w istocie jest dobrym człowiekiem i, co ważne, bratem.
Brian, ojciec Anny, Kate i Jesse'ego, to jedna z moich ulubionych postaci. Odważny strażak, który niejednokrotnie ryzykuje życie ratując innych, a do tego zainteresowany kosmosem - ideał!
Sara, żona Briana i mama głównej bohaterki wzbudziła we mnie mieszane uczucia. To jasne, że po prostu walczyła o życie córki, ale nie zauważała, jak bardzo krzywdzi przy tym Annę. Nie mogę jednak jednoznacznie stwierdzić, że nie przypadła mi do gustu, bo nie mam pojęcia, co ja zrobiłabym w takiej sytuacji.
Campbell, o którym nie chcę dużo pisać, bo o nim dowiadujemy się wolno i stopniowo, był dla mnie trochę obojętny. Nie w sensie że mnie nudził czy coś, ale jego zdecydowanie pozytywne i zdecydowanie negatywne cechy mniej więcej się równoważyły.
Julia, kurator sądowowy, to zdecydowanie nie osoba, którą polubiłabym w codziennym życiu, ale jako bohater przypadła mi do gustu.
Przepraszam, że się tak rozpisałam. Starałam się to streścić, naprawdę. Cieszcie się, że nie widzicie oryginalnej wersji :D
Ocena: 5/5
Styl pisania
Jako że mamy naprawdę sporą liczbę narratorów, autorka zasługuje na podwójne uznanie, bo nie dość, że każdy z nich ma odmienny styl, to jeszcze pewnie ciężko było jej się w tym nie poplątać. A może nawet to potrójna zaleta - widać, że pani Picoult wczuła się w sytuację postaci i dobrze je rozumiała.
Ocena: 5/5
Okładka
Okładka, według mnie, jest po prostu okej. Ładna, prosta, urocza. Wiem, że to oprawa filmowa, ale to chyba dobrze, że na nią trafiłam, bo ta oryginalna podoba mi się jeszcze mniej.
Ocena: 5/5
OCENA KOŃCOWA: 20/20
PODSUMOWANIE: "Bez mojej zgody" Jodi Picoult to wzruszająca, głęboka i naprawdę trudna książka o życiu, rodzinie, chorobie i przewrotnościach losu. Bohaterowie są wspaniale wykreowani, każdy z nich jest inny i ma nam co innego do przekazania. Lektura zaskakuje, smuci, pociesza i zmusza do refleksji i doceniania tego, co się ma. Ja zdecydowanie nie żałuję, że po tę pozycję sięgnęłam i polecam ją zdecydowanie wszystkim!
~~
Mam wrażenie, że pozycja znana, ale mając na uwadze moje ogarnięcie, i tak nie sięgnęłam po nią za późno :D Czytaliście albo macie zamiar? :)
Chyba się skuszę bo widzę same pozytywne opinie o tej książce (zresztą tak samo jest z innymi książkami tej autorki), a teraz można kupić je w kioskach itd. za niską cenę :D
OdpowiedzUsuńhttp://maasonpl.blogspot.com/
Wieem, spóźniłam się dosłownie kilka tygodni :D Ale zdecydowanie warto i ogólnie bardzo się cieszę, że jest taka promocja, bo im więcej osób przeczyta te cudne książki tym lepiej <3
UsuńCzytałam tę książkę jakiś czas temu i bardzo mi się podobała. W przeciwieństwie do filmu na jej podstawie, którego nie wspomninam dobrze. Przez "Z innej bajki" próbowałam przebrnąć, ale poddałam się po 50 stronach ;)
OdpowiedzUsuńW filmie podobno sporo jest zmienione, koleżanka mówi, że można go traktować jako osobną historię. Mimo to mam go w planach, chociaż nie pierwszy raz słyszę, że jest przeciętny :/
UsuńJa jeszcze nic autorki nie czytałam, ale kiedyś przypadkowo trafiłam na film "bez mojej zgody", całości co prawda nie obejrzałam, ale ten urywek, który obejrzałam bardzo mną poruszył i postanowiłam wtedy, że na pewno sięgnę kiedyś po książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;)
O, a ja właśnie słyszałam, że film jest dużo gorszy i nawet nie w połowie tak fajny jak książka :D Ale skoro Cię przekonał, to znaczy, że jest na wystarczającym poziomie, więc mam zamiar go obejrzeć ^^
UsuńKsiążka stoi dumnie w mojej biblioteczce :)
OdpowiedzUsuńPłakałam przy niej jak bóbr. Co prawda na początku miałam spore problemy z połapaniem się kto jest i kim i o co chodzi przez te liczne narracje, jednak później byłam w tak ciężkim szoku, że nie mogłam usnąć.
Jednocześnie powiem, że adaptacja filmowa jest chyba najgorszą jaką oglądałam, zupełnie nie zgodną z książką.
Pozdrawiam
Marta z Na planecie Małego Księcia
Jestem z Ciebie dumna <3 :D Ja akurat, co dziwne, nie miałam problemu z połapaniem się, ale też prawie miałam łzy w oczach, zwłaszcza podczas narracji Kate (u kogoś innego to odpowiednik właśnie płakania jak bóbr, bo ja praktycznie nigdy nie płaczę przy książkach :/). A co do filmu wiem, ostrzegała mnie już koleżanka, ale najlepiej uczy się na własnych błędach, więc i tak mam zamiar obejrzeć. Co z tego, że pewnie zmarnuję kilka godzin życia :")
UsuńPozdrawiam także <3
Kiedyś czytałam jakąś książkę tej pani, ale nawet nie potrafię sobie przypomnieć tytułu...jedyne co kojarzę to to, że nie mogłam przez nią przebrnąć... ale może faktycznie czasem trzeba dać drugą szansę?
OdpowiedzUsuńsiostryczytaja.blogspot.com
Zdecydowanie! Też nie sądziłam, że dam tej autorce drugą szansę, ale teraz w najmniejszym stopniu nie żałuję i napewno nie będzie to moje ostatnie spotkanie :D Chociaż gdyby przypomniała Ci się ta książka o której wspomniałaś, bardzo chętnie się dowiem, bo nie chcę (ponownie) zepsuć sobie wizerunku pani Picoult :/
UsuńJa bardzo cenię sobie książki tej autorki. Tę czytałam i zrobiła na mnie wielkie wrażenie.
OdpowiedzUsuńU mnie bilans jest mniej więcej wyrównany, bo na jednej książce się zawiodłam, ale za to drugą pokochałam. Ale coś czuję, że też niedługo będę ją sobie bardzo cenić, bo planuję jak najszybciej sięgnąć po jej kolejne dzieła ^^
UsuńMam, ale ciągle odkładam jej czytanie.
OdpowiedzUsuńZ powieści Jodi czytałam tylko "Pół życia" i spodobał mi się styl autorki, więc jak tylko ogarnę inne lektury, na pewno nadrobie zaległości :-)
Znam to uczucie :D Niby wszędzie ochy i achy, masz nawet kupioną, ale nie wiedzieć czemu po prostu nie możesz się za nią zabrać...
Usuń"Pół życia" mam w planach i super, że Ci się podobało, bo właśnie boję się że trafię na coś słabego i (ponownie) zrażę się do tej autorki :/
Uwielbiam tą historię, mimo , że jest bardzo smutna sprawia, że refleksje otulają nas na każdym kroku.
OdpowiedzUsuńDokładnie <3 Niby w tej książce nie mamy rozrywających serce monologów i refleksyjnych rozprawek, ale coś jednak w nas zostaje... Zdecydowanie się z Tobą zgadzam :)
UsuńTak, tak tak! Dzięki ci bardzo! Potrzebowałam tego tytułu, bo ja (jak to ja) zapamiętałam fabułę filmu, główne wątki, ale tytułu nie. Teraz czytam Twoją recenzję i się zastanawiam skąd to znam.
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle nie wiedziałam, że jest książka. Widzę, że warto po nią sięgnąć <3
Ooo, jak ja kocham to uczucie <3 A teraz nawet podwójnie, bo chyba udało mi się przekonać Cię do sięgnięcia po książkę, a nie "poprzestania" na filmie. Lof lajf, lalalalalala <3
UsuńCzuję ogromną miłość do tej autorki. "Z innej bajki" też czytałam i nie była jakaś wybitna, ale trzeba mieć na uwadze to, że gdzie dwóch autorów pisze powieść, tam ciężko jest się odnaleźć w historii XD "Bez mojej zgody" to cudowna książka, a jeśli przypadło ci do gustu zakończenie, polecam przeczytać "Krucha jak lód" - jest to moja ulubiona powieść Jodi, jest przecudowna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Może do tej pory źle się wyrażałam, "Z innej bajki" nie było tragiczne, ale spodziewałam się czegoś lepszego :/ A co do tych autorów to masz rację, zwłaszcza że były to mama i córka, czyli różnica wieku itp. Kruchą jak lód mam w planach, chyba będzie to pierwsza książka Jodi po którą teraz sięgnę. Co z tego że jest strasznie gruba, im więcej takiej cudnej historii tym lepiej (y) :D
UsuńKsiążki nie czytałam, ale oglądałam ekranizację, która wywarła na mnie niesamowite wrażenie.
OdpowiedzUsuńJa mam ją w planach, mimo że podobno mocno różni się od książki. Ale to w sumie dobrze, dzięki temu to, co się stanie w książce nadal będzie dla Ciebie niespodzianką :D
UsuńZ checią bym poczytała! Ciekawa książka i myślę, że mogłabym się w niej odnaleźć, pożarłabym ją w dosyć krótkim czasie, ojj zdecydowanie ☺
OdpowiedzUsuńWłaśnie, to dziwne - są książki krótkie, z którymi męczysz się tydzień, a są takie jak "Bez mojej zgody" - mimo, że troszkę grubiutkę, dosłownie przepadasz <3
UsuńBardzo lubię książki autorki. Tej jeszcze nie czytałam, ale oglądałam film 😊
OdpowiedzUsuńFilm mam w planach...w sumie pozostałe książki tej autorki także :D
UsuńNie czytałam nic tej autorki, ale mam w planach :) Nie mogę się już doczekać!
OdpowiedzUsuńCieszę się :D To zwykle jest tak, że zanim nie sięgnięsz po którąś z jej książek, nie czujesz potrzeby zapoznania się z innymi jej dziełami. Ale poczekaj aż skończysz "Bez mojej zgody"... :D
UsuńBardzo się ceni takie książki. Ja sama nie czytałam, chociaż wiele słyszałam. Miałam zamiar też obejrzeć film, ale jakoś do tej pory mi się tego nie udało zrobić. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Mądre, wzruszające, głębokie - uwielbiam <3 Filmu jeszcze nie oglądałam, ale podobno mocno różni się od książki :/
UsuńOglądałam film, który bardzo mi się podobał. Wstyd się przyznać, ale książek Jodi nie znam...
OdpowiedzUsuńWstyd nie się przyznać, ale w dalszym ciągu nie sięgnąć :D Mam nadzieję, że masz zamiar? ^^
UsuńOczywiście ;)
UsuńUwielbiam styl J. Picoult, jej historie zawsze pochłaniają mnie bez reszty. "Bez mojej zgody" stoi na mojej półce, jednak znam wyłącznie z ekranizacji, książki nie miałam jeszcze okazji przeczytać :) ale polecam "Dziewiętnaście minut" i "Kruchą jak lód" :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKrucha jak lód już kupiona, muszę się tylko zabrać do odebrania jej z księgarni, trzymaj kciuki :") Co do filmu, podobno mocno się różni od książki, więc w obu przypadkach będziesz mieć niespodziankę ^^
UsuńPozdrawiam :)
Czytałam jedną książkę autorki i źle to wspominam.
OdpowiedzUsuńJa też. No może mniej więcej - po jej pierwszej książce też nie wspominałam jej jakoś szczególnie miło. Ale mam nadzieję, że wierzysz w drugą szansę ^^
UsuńHmmmm...i teraz mam zagwozdkę XD Bo rzadko sięgam po tego typu historie. Zdecydowanie wolę przenieść się do fantastycznych światów, bo życie realne mam...na co dzień. Ale z drugiej strony lubię od czasu do czasu poczytać książki wzruszające lub takie skłaniające do przemyśleń. Na pewno się nad nią poważnie zastanowię :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
pomiedz-wersami.blogspot.com
U mnie może działa to trochę inaczej, ale to dłuższa historia, więc podsumowując też rzadko sięgam po książki tego typu. Na szczęście tutaj się nie zawiodłam (zwłaszcza, że miałam naprawdę wysokie oczekiwania), co samo w sobie jest chyba dobrym powodem żeby po tę pozycję siegnąć ^^
UsuńPozdrawiaam :*
NIe znam ani autorki ani tytułu... może czas to zmienić skoro dajesz taką mocną 20?
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto! :)
UsuńCzytałam "z innej bajki" i niesmak pozostał. Raczej nie sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńMiałam taką samą sytuację jak Ty i przyznaję, że też raczej nie wierzyłam w drugie szansy. Mam nadzieję, że kiedyś się przekonasz :)
UsuńWpadłam tu tylko na chwilę ale chyba zostanę na dłużej. :D Recenzje piszesz naprawdę dobrze, podoba mi się. W dodatku chyba przekonałaś mnie do Picoult, do której od dłuższego czasu nie mogłam się przemóc. ;) Dzięki!
OdpowiedzUsuńAle miło coś takiego przeczytać <3 Dosłownie każde ze zdań, które napisałaś to dla blogera naprawde ogromna pochwała :D
Usuń