3/30/2016

(#25) "Aplikacja" L.Miller



O tej książce marzyłam, kiedy tylko dowiedziałam się, że taka istnieje. Tematyka, pomysł i świat przedstawiony wydawał mi się oryginalny, a zarazem ciekawy, inny niż wszystkie, ale po prostu czułam, że mi się spodoba. Na szczęście mój nos książkoholika mnie nie zawiódł, a teraz moja kolej, aby polecić tę lekturę Wam :)



 Rok około 2040. W świecie, w którym żyje 16-letnia Rory firmy takie jak Samsung czy Apple zostały zastępione przez Gnosis, Wikipedia przez Panoptikona, a intuicja i rozsądek- przez aplikację Lux, która podpowiada co zrobić w danej sytuacji, co zjeść, z kim się przyjaźnić, co odpowiedzieć czy nawet komu zaufać. Co dziwne, ale niestety-bardzo możliwe do spełnienia-ludzie nie dość, że zgadzają się na nową opcję życia, to jeszcze niezwykle chętnie z niej korzystają. Nasza bohaterka także nie wyobraża sobie przetrwania w codzienności bez Luxa.

Pewnego dnia dziewczyna otrzymuję wiadomość, że została przyjęta do elitarnej szkoły dla niezwykle inteligentnych-Theden-do której uczęszczała także jej nieżyjąca już matka. Tam Rory poznaje Northa- z pozoru pracownika kawiarni, prowadzącego jednak drugie, ukryte życie. Chłopak, nie korzystający z nowych cudów techniki, uświadamia dziewczynie, że jej życie nie jest tak idealne i proste, jak próbuje jej wmówić Gnosis-jej i milionom, niemal miliardom innych użytkowników. Razem ta para postanawia przeciwstawić się ogromnemu niebezpieczeństwu, jakie grozi ludzkości ze strony potężnych twórców oprogramowania.



Fabuła

Jak już pisałam, po książkę sięgnęłam głównie przez tematykę. Sama także zauważyłam ogromne uzależnienie od telefonów (przyznaję, sama w  to wpadłam). I chociaż przed pierwszym zapoznaniem się z fabuły nigdy nie pomyślałabym o scenariuszu, jaki przedstawia autorka, to teraz wydaje mi się, niestety, bardzo możliwy.

Ogólnie cała historia nie składa się z usilnych prób przekazania nam „oderwijcie się od waszych telefonów!”, co oczywiście jest wątkiem pobocznym. Mamy tajemnicze stowarzyszenie, groźną nauczycielkę, niewyjaśnione sekrety, zatajone kłamstwa, niewykryte spiski, niebezpieczeństwa i niepewność, komu można zaufać.  

Pisarka wplotła też, oprócz nieustannej obserwacji i zastanawiania się, kto, gdzie i dlaczego, pare zagadek logicznych. Według mnie to bardzo dzobry pomysł, bo nie dość, że czuliśmy się jak Rory, rozwiązując je razem z nią, to jeszcze potem zostały one ładnie i dokładnie objaśnione.

W poście o wenie pisałam, żeby nie czytać innych recenzji książki, którą chcemy opisać, bo- świadomie lub nie- możemy coś skopiować. Ja tym razem ten błąd popełniłam podczas czytania, bo nie myślałam nawet, że kiedykolwiek „Aplikację” skończę. No właśnie...Początek. Nawiązałam do innych blogów żeby powiedzieć, że niemal na każdym z nich było choć raz wspomniane o niezbyt zachęcającym początku. Z tym zgadzam się całkowicie, stuprocentowo i bezsprzecznie. Dlatego mam dla Was jedną radę; nie sugerujcie się początkiem, bo nie warto :)

W historii nawiązywały też liczne nawiązania do „Raju Utraconego”, książki o wygnaniu Ewy i Adama z około 1850 r. Motyw co prawda fajny, bo pozwala poznać nową książkę i spojrzeć na nią z innej perspektywy, ale, przynajmniej mnie, do jej przeczytania zniechęcił. Cytaty wskazywały na starodawny styl pisania i tematykę, którą już bardzo dobrze znam. Ale, oczywiście, gusta są różne ;)

Ocena: 4/5



Bohaterowie

Do Rory nie mogę się przyczepić, ale  North wydawał się schematyczny. Innym bohaterom, wykreowanym mocno nieidealnie, dość często zdarzało się niknąć w tłumie-nie wspominając o tym, jak niewielu ich było. Około dziesięciu. Podczas czytania, przyznaję, mi to nie przeszkadzało, ale na pewno za zaletę uznać tego nie mogę.

Główna bohaterka to nastolatka, która ma sporo pozytywnych cech. Jest niezwykle inteligentna, odważna, rozważna i nieustępliwa, sprytna i chłodno myśląca. Nie boi się powiedzieć, co myśli i walczyć o swoje.

North, jak już wspominałam, nie wyróżniał się raczej z tłumu innych chłopaków wspierając główną bohaterkę. Z irokezem, powiedzmy, że zabawny, pomocny i, oczywiście, też bardzo mądry. Więcej o nim chyba nie mogę powiedzieć, bo po prostu nie ma czego.

Ocena: 4/5



Styl pisania

Wspominałam o mało zachęcającym początku, prawda?

Potem styl pisania widocznie się poprawił. Niestety, niewiele brakowało, a odpadłabym na początku nie poznając cudeniek, jakie autorka dla mnie zaplanowała.

Poza tym styl jest raczej prosty, fajnie oddaje klimat powieści i raczej nie mogę się przyczepić.

Dodam jeszcze, może na usprawiedliwienie, że pani Miller to tak naprawdę aktorka grająca w sporej ilości filmów. Może nie miała czasu, a może po prostu poświęciła lata nauki nad grą, a nie nad pisaniem?

Ocena: 4/5



Okładka

Tutaj, wyjątkowo, nie mam żadnych zastrzeżeń- przednia część jest super (chociaż ja, może, napisałabym tytuł w jednej linii, ale to tylko moje zdanie i nie przeszkadza mi to w najmniejszym stopniu). Niby taka prosta, ale według mnie grafik wykazał się dużą pomysłowością.

Czcionka mogłaby być do poprawy, ale to znowu tylko moje widzimisię. Opis też ciekawy, strony fajnie zszyte, jak dla mnie bez błędów.

Ocena: 5/5



OCENA KOŃCOWA: 17/20

PODSUMOWANIE: „Aplikacja” Lauren Miller to ciekawa, ale groźna historia o przyszłości, która ma większą szansę na spełnienie niż epidemia zombie lub przylot kosmitów. Fabuła jest skomplikowana i pełna zagadek, bohaterom grozi stałe niebezpieczeństwo, nie wiedzą, komu mogą ufać, a my-nie ukrywam-z zaciekawieniem śledzimy ich losy. Ja zdecydowanie polecam, w pewnym stopniu dla każdego, bez względu na zainteresowania.
~~Wiem, że post już był w tym tygodniu, ale wcześniej parę razy zdarzało mi się nie publikować nic przez tydzień albo i dłużej, więc chciałam to jakoś wynagrodzić :)

3/29/2016

LBA #3


Hej! :)
Dawno nie było LBA, a jak już mogliście zauważyć, uwielbiam je robić. Dlatego kiedy dostałam nominację od Tris (zapraszam do niej! ^^), od razu stwierdziłam, że to doskonały pretekst, aby przywrócić tę cudną akcję na mojego bloga :D

~~
1.  Ulubiona książka/seria
Na serio? Ciężki wybór, kurcze blade :/ Nie wiem. No, po prostu, nie mogę się zdecydować. "Dziady"? A może raczej "Balladyna"? Nie umiem wskazać tej lepszej, więc postawię na "Zwiadowców", bo są w miarę nieźli, chociaż to wyżej wspomnianych cudeniek, oczywiście, sporo im brakuje

2.Jakie jest Twoje marzenie?
O tych podstawowych, czyli przyjaciele, zdrowie, rodzina nie będę nawet wspominać, bo to oczywiste (mam nadzieję! :D) A takim już tylko moim, egoistycznym życzonkiem jest napisać własną książkę. A gdyby jeszcze dobrze się przyjęła, to już nie śmiem marzyć. Najlepsze jest to, że to marzenie jest całkowicie, stuprocentowo do spełnienia (przynajmnie jego pierwsza część). Wszystko przede mną ;)

3.Wolisz najpierw przeczytać książkę, a potem obejrzeć film, czy na odwrót?
Jak chyba każdy książkoholik, wolę najpierw przeczytać, potem obejrzeć i w zdecydowanej większości przypadków tak robię. Nawet jeśli wiem, że ekranizacja odbiega od fabuły książkowej, wolę nie psuć sobie przyjemności z czytania i-prościej mówiąc-niczego sobie nie zaspoilerować.
Chociaż, niestety, moja pamięć i wyobraźnia rzadko kiedy idą w parze jeśli chodzi o wygląd bohaterów. Potrafię przez całą książkę wyobrażać sobie chłopaka z gęstymi, brązowymi włosami aby dowiedzieć się, że nosi irokeza. W tym przypadku wolę nie tyle obejrzeć film pierwszy, co dowiedzieć się, jak wyglądają aktorzy, aby choć trochę się na nich wzorować.

4.Czym się interesujesz?
Książkami, książkami, a potem dla odmiany książkami. Jest to moje chyba jedyne zainteresowanie tak ogromne, że mogę o nim wspomnieć. Aha, no i wolontariat, pomoc innym i te sprawy! *wytrwać do 18, żeby oddawać krew, wytrwać do 18*

5. Planujesz w przyszłości mieszkać w Polsce czy chcesz wyjechać na stałe do innego kraju? Jakiego?    
Na 99& zostaje w Polsce. Mimo, że jeśli chcę, to dam radę, raczej ciężko mi nauczyć się nowego języka. Oczywiście, angielski umiem już całkiem znośnie, ale i tak nie planuję żadnych dłuższych wyjazdów.

6. Twój ulubiony gatunek książek
Wszystko zależy od samej książki, naprawdę. Mogę znienawidzić obyczajówkę, a zaraz po tym trafić na cudo, które przywróci mi w ten gatunek wiarę. Chociaż, gdybym musiała zdecydować, stawiam na fantastykę przygodową, bo do niedawna był to niemal jedyny gatunek, po który sięgałam, a uwielbiam go do tej pory :)

7. Miejsce na Ziemi, które chciałabyś zobaczyć
Nie mam. Wiem, że to dziwne, ale nie mam. Większość ma takie marzenie, żeby gdzieś pojechać, coś zwiedzić, i szczerze trochę im tego zazdroszczę, ale mi wystarczy wypad do pobliskiej biblioteki. Może to ma związek z tym, że raczej nie lubię podróżować, a najlepiej czuję się w moim domu?
Jeśli już tak muszę odpowiedzieć, to Disneyland, ale nie jest to jakieś moje marzenie, do którego za wszelką cenę dążę.

8.Wolisz Wielkanoc czy Boże Narodzenie?
Boże Narodzenie. Tak po prostu (chociaż Wielkanoc oczywiście też lubię ;) )

9. Gdybyś dostała taką władzę, by zmienić coś na świecie jak za sprawą czarodziejskiej różdżki, to co byś zmieniła? (np.głód, wojny)
Wszystko, co bym zrobiła, miałoby ogromny wpływ na przyszłość ludzkości. Dlatego nie zlikwiduję zlikwidowałabym wojen i głodu, ale zadbała o ochronę naszej planety, Ziemi. Bo w sumie jak przeżyjemy, nie mając gdzie mieszkać, co jeść i czym oddychać?

10. Jakiemu filmowi przyznałabyś Oskara na tegorocznej Gali Oskarów? 
Niestety, chociaż nie wiem jak bym chciała, w 90% przypadków po prostu nie potrafię się wkręcić w film. Staram się, ale zwyczajnie się nudzę. Próbuję sobie coś włączyć w telewizji/w internecie, ale zwykle po prostu wyłączam to, co oglądam i zajmuję się czymś innym. Na szczęście nieraz udało mi się te "słabość" przezwyciężyć i obejrzeć coś, czego w najmniejszym stopniu nie żałuję. Mówię teraz o dziele "August Rush"- obyczajowy, ale przepiękny, mądry i bardzo wzruszający :) Szczerze, gdybym musiała wybrać, to chyba jest to mój ulubiony film :)

11. Czy gdybyś mogła zakazać czytania jakiegoś gatunku książek jaki by to był gatunek i dlaczego?
Żadnego. Na to pytanie nie mogę i nie chcę odpowiedzieć. Książka to książka, prawda? Ja co prawda kijem nie tknęłabym horroru, ale może jego miłośnik dziwi się jak mogę w ogóle patrzeć na fantastykę ;)


Moje pytania... 
1. Wolałabyś przestać prowadzić bloga (na zawsze i nie móc go więcej pisać), który miał 300 obserwatorów, same miłe komentarze itp, czy prowadzić go dalej, ale z 1 obserwatorem i hejtami?
2. Jak radzisz sobie z brakiem weny? Co wtedy robisz?
3. Co musi mieć w sobie blog książkowy (oprócz fajnej treści, oczywiście :) ), aby Cię zachęcić?
4. Czy kiedy trafiasz na mocno reklamowaną i uwielbianą przez wszystkich książkę, sięgasz po nią?
5. Pozycja jednotomowa, której kontynuację najbardziej chcesz przeczytać to...
6.Czy czytałaś jakieś książki napisane przez youtubera?
7.Na co zwracasz uwagę patrząc na okładkę?
8. Twarda czy miękka okładka? Okładka pierwotna, filmowa, czy zależy? Strony śnieżnobiałe czy lekko pożółkłe? Zapach nowej książki czy tej z biblioteki?
9.Czy spotkałaś kiedyś swojego ulubionego autora? O co go zapytałaś/zapytałabyś?
10.Dlaczego uważasz, że warto czytać książki?
11. Lubisz robić tagi? Masz swój jeden, ulubiony?

Nominuję...
Storm Wind z  http://cudowneksiazki.blogspot.com/
Isabelle West z http://recenzjekawoholika.blogspot.com/
Natalię z  http://maybe-book.blogspot.com/
Brak pomysłu z  http://smieszna-nazwa.blogspot.com
Kroczka z http://kroczkowabiblioteczka.blogspot.com/
~~


Lubicie, kiedy robię LBA? Dajcie znać! :)