Tę lekturę, stety lub niestety, poznałam dzięki filmowi. Stety-poniewż dzięki temu ją przeczytałam, to chyba logiczne, a niestety-bo jak większość ksiażkoholików najpierw czytam, potem oglądam. To taka moja mała, złota zasada, którą dotychczas złamałam tylko raz (przy "Więziu Labiryntu", ale podobno film mocno różni się od książki).
Dobra, wybiegam poza temat, więc wracając do "Dawcy"-jeśli jesteście do mnie choć trochę podobni, to on odmieni Wasze życie! (Tak, zdaję sobię sprawę z tego, że ten tekst brzmi jak słaby chwyt reklamowy. "Kup naszą bluzę/szczotkę/piłkę/cokolwiek innego a Wasze życie zmieni się na lepsze!", ale w moim przypadku to prawda :D )
Jonasz żyje w utopii. Nie ma bólu, skarg, zabójstw, dzieci rodzone są przez specjalnie dobrane kobiety, a każdy mieszkaniec ma swoje określone miejsce. Świat idealny, wydaje się. Ale czy napewno?
Dociekliwi mogą teraz spytać: "dlaczego wszystko, co złe, zniknęło?"
Odpowiedź jest prosta. Zostały zabrane kolory, uczucia a nawet wspomnienia o tym, co było kiedyś. Ludzie nie wiedzą czym jest strach, wojna, ból rozpacz. Ale i miłość. Nie znają tego.
Tylko jeden człowiek pamięta, co było wcześniej.
Dawca. A Jonasz zostaje wybrany na jego ucznia...
Chłopak zdobywa wspomnienia, poznaje kolory. Zwierzęta. Pożar. Ślub. Śmierć. Taniec. Zdrada. Muzyka. Kłamstwo.Śnieg. Nienawiść. Miłość. Wszystko to zostało odebrane.
W pewnym momencie Jonasz będzie musiał wybrać pomiędzy miłością a bezpieczeństwem. Będzie musiał zostawić wszystko to, co zna. Czy starczy mu odwagi?
Fabuła
Hm, przyznam, że w porównaniu do innych książek, niewiele się tutaj dzieje. Akcja niemal przez cały czas rozgrywa się w jednym miejscu, a przez całą powieść następują, powiedzmy, cztery zwroty akcji.
Jednak gdyby ktoś nazwał przez to "Dawcę" nużącym czy przewidywalnym, mogłabym przywołać naprawdę wiele argumentów świadczących o tym, że się myli.
Jak już wspomniałam, przebied wydarzeń skupia się i jest powiążany z nauką Jonasza u tytułowego Dawcy. Razem z główym bohatererm przeżywamy okrucieństwo wojny czy mordowania niewinnych zwierząt. Lecz także razem z nim widzimy zakochanych, słyszymy śmiech, muzykę, doznajemy uczuć. I powoli, ale nie ustannie zaczynamy to doceniać
Aha, oczywiście muszę też wspomnieć o świecie wykreowanym. Jest on prosty, wydaje się, że przyjemny. Ale nie ma w nim ani grama, ba, części grama wolnej woli. Gdy zrobi się coś złego, trzeba przeprosić. Jeśłi nie nie odpowiesz:"Przeprosiny zostały przyjętę", uznają cię za innego.Masz liczbę godzin, które musisz przepracować. Godzinę policyjną. Nie kłamiesz. Klaszczesz tylko uderzając dłonią o nogi. Jesteś inny? Zostajesz zwolniony poza granicę. Ale nie martw się. "Żyjesz, ale w gorszym społeczenśtwie"-obiecują władze. Ludzie im wierzą. Nie znają przecież kłamstwa...
. Powiem Wam, że mimo niemal braku elementów fantastycznych czy baśniowych, ta książka jest naprawdę magiczna!
Ocena: 5/5
Bohaterowie
Mamy ich tutaj naprawdę niewielu. Jonasz, jego rodzina, dwójka przyjaciół, Dawca. Koniec.
Nie powiem też, żeby byli jakoś idealnie wykreowani, ani żebym (oprócz Jonasza i Dawcy) szczególnie kogoś polubiła. A jednak...Bohaterowie, oprócz tych głównych, są tak prości, że pozwalają maksymalnie skupić się na głównym wątku, czyli przekazywaniu wspomnień. Czy to dobrze? Przecież nie lubię mało wyrazistych bohaterów.
No, ale jak już wspominałam, ta książka jest magiczna i inna niż wszystkie.
Ocena: 5/5
Styl pisania
Piękny, prosty, (powtarzam się) magiczny. Pani Lowry opisała wszystko tak, jakbyśmy sami tam byli, jakby to były nasze myśli, odczucia.
Skoro to taka "książka inna niż wszystkie" postanowiłam sypnąć parę cytatów, chociaż zazwyczaj tego nie robię.
"-Jonaszu, kiedyś ludzie mieli uczucia. Wiemy, że kiedyś ludzie czuli dumę, smutek...
-Miłość-dorzucił Jonasz.-I ból."
(Nie, wcale nie chciało mi się płakać przy tym fragmencie)
"-Bolało-powiedział mężczyźnie (...)
-To było oparzenie słoneczne (...)
-Rzeczywiście, bolało jak nie wiem co-stwierdził Jonasz.-Ale cieszę się, że to otrzymałem. To było ciekawe. Teraz lepiej rozumiem, co to miało znaczyć, że przyjdzie ból"
Dlaczego podałam akurat te fragmenty? Otóż idealnie ukazują one prawdę o świecie Jonasza. Gdybyśmy teraz, tutaj, w lato jak każde inne doznali oparzenia słonecznego, cóż-nie byłoby przyjemnie, ale po jakimś czasie byśmy o tym zapomnieli, można uznać, że od pierwszej sekudny uznalibyśmy to za normalne.
Wyznać Wam coś? Nie szukałam tych cytatów. Nie zaznaczyłam ich kiedyś karteczkami, mazakiem. Po prostu otworzyłam jakąś stronę. I przepisałam zdanie. Jak oceniacie efekt?
Ocena: 5/5
Okładka
Mam mały dylemat, bo nie wiem, którą okładkę wybrać. Filmową (tą), tą którą mam w domu czy tą, która miała czytana przeze mnie książka?
Ponieważ jednak nie umiem opisywać okładek (potwierdzenie, zostawiam Wam tutaj) a już w ogóle tych z internetu, poszłam po najmniejszej liczbie oporu.
Okładka wygląda jak (uwaga, zaskoczenie!)z baśni. Przepraszam, że się powtarzam, no ale sami zobaczcie! Drzewa, twarz, nawet kolorystyka (jeśli nie-zwłaszcza kolorystyka!). W skrócie, bez przedłużania, przepiękna.
Ocena: 5/5
OCENA KOŃCOWA: 20/20
PODSUMOWANIE: "Dawca" Lois Lowry to przepiękna, wzruszająca, głęboka powieść. Uczy nas doceniać to, co mamy, nie żądać więcej. Zaskoczenie-zwala z nóg a osobom wrażliwym wyciska kolejne tony łez. Wiem, że kiedyś do niej wrócę. I Wam też bardzo, bardzo ją polecam.
~~
Taak, nie przesadzałam, "Dawca" ma w sobie to coś. Licząc, że Was zachęciłam, zabieram się do kolejnej książki, którą mam dla Was zamiar zrecenzjować :)
Miałam ją zamówioną w bibliotece i bardzo miła pani komuś ją wypożyczyła nim przyszłam ... ;/
OdpowiedzUsuńAle książka strasznie mnie ciekawi i na pewno przeczytam ;D
Pozdrawiam
http://coraciemnosci.blogspot.com/
Mam nadzieję że nie pożałujesz :) także pozdrawiam ^^
UsuńPodoba mi się ilość tekstu, recenzja jest dzięki temu taka ciekawsza ;) Fajnie piszesz, wpadnę tu jeszcze bo uwielbiam książki.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Wezmę sobie Twoje rady do serca ^^
UsuńPrzepraszam, że tak późno, ale wcześniej nie miałam czasu :c
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być fajna - dostała 20/20, to nie byle co! Pierwszy raz spotykam się z takim pomysłem, ale... To nie mój klimat. Po prostu czuję, że to nie jest coś, co czytałabym tak jak np. "Harry'ego Pottera" - na jednym wydechu. Niestety, u mnie, dla mnie musi się wiele dziać :D
Życzę weny i czasu na czytanie :)
Pozdrawiam,
Feltson
Też zazwyczaj czytam tylko takie książki, można powiedzieć że "Dawca" jest wyjątkiem (nieee, wcale się nie powtarzam), książką inną niż wszystkie :) Dziękuję i nawzajem <3
UsuńMoim zdaniem najlepsze w tej książce są wypowiedzi, które bezapelacyjnie można uznać za aforyzmy. Mi się jakoś bardzo nie podobała, ale cieszę się, że znalazła w Tobie zwolennika.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie na recenzję " After " :)
napolceiwsercu.blogspot.com
Dzięki, czytałam sporo opinii o "Dawcy" jako przeciętnej książce. Wiem, że jestem jedną z nielicznych, dlatego staram się nadrabiać entuzjazmem xD
UsuńNa bloga oczywiście wpadnę :D
Pozdrawiam ^^
Ostatnio czytałam tą książkę i ogromnie mi się podobała. Wszystko było takie dopracowane, spokojne. Książka nie jest długa, ale przekazuję sobą wiele treści. By doceniać to co mamy. Ukazuje, że cierpienie jest potrzebne, bo bez niego nie ma prawdziwego szczęścia. Czy gdybyśmy zabrali ludziom emocje, to dalej byli by oni ludźmi?
OdpowiedzUsuńNie ważne jak straszne rzeczy dzieją się na świecie, nie można zamknąć na nie ludzi, nawet jeśli uważa się to za dobre. Każdy powinien posiadać prawo do własnych decyzji i błędów, na tym polega człowieczeństwo.
Z tego co wiem to są inne książki tej autorki osadzone w tym samym świecie, chętnie je przeczytam ;)
Ktoś mógłby powiedzieć, że ta książka jest banalna, ale przez swoją prostotę i wyraźny przekaz oraz tą magię, która jak zauważyłaś ma, jest niezwykła. Nie jest to wybitne dzieło, ale myślę, że zasługuje na uwagę i jest jedyna w swoim rodzaju.
Pozdrawia Tris *.* z http://hopebravestory.blogspot.com
Jaki gigant, dziękuję! <3 *o*
UsuńMoja opinia jest idealnie taka jak Twoja, więc nie wiem, co mogę jeszcze dodać; jestem totalnie zachwycona i zauroczona.
Jeśli chodzi o pozostałe tomy, to są to "Skrawki Błękitu", "Posłaniec" i "Syn" (który miał premierę tego grudnia :)). Od razu mówię, że tom II z pozoru nie ma z I nic wspólnego, ale potem wszystko się wyjaśni. I mimo, że części I nic nie przebije, pozostałe też są cudowne <3
Wiem, że już to robiłam, ale jeszcze raz BARDZO dziękuję za tsk długi komentarz <3 ;D
Miałam trochę inne wyobrażenie tej historii, a jednak widzę, że coś innego może mnie tam zachwycić - styl pisania autora. I mi się zdecydowanie podoba ta filmowa okładka - to właśnie ona mnie zaintrygowała i zachęciła do przeczytania opisu. Ale o filmie nie wiedziałam, warto go obejrzeć?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Amanda Says
Chyba pierwszy raz okładka filmowa lepsza od normalnej :D
UsuńTwoja recenzja mnie zaintrygowała. Też zazwyczaj lubię akcję w powieściach ale muszę powiedzieć, ze chyba mnie do tej pozycji przekonałaś. Jak tylko uporam się z książkami zaplanowanymi na najbliższy czas to rozejrzę się za "Dawcą".
OdpowiedzUsuńhttp://zmojejbiblioteki.blogspot.com/
Nawet nie wiesz jak miło to słyszeć <3 "Dawca" to naprawdę coś więcej niż fabuła i akcja, a im więcej osób do niego przekonam tym moje życie będzie lepsze :P
Usuń