9/17/2015

(#3) "Łza" L.Kate





Lauren Kate wielu z Was zna pewnie z serii „Upadli”. Lecz mimo światowej sławy, ja z twórczością tej aktorki spotkałam się po raz pierwszy zaledwie tydzień temu, właśnie dzięki „Łzie”.
 
Osiemnastoletnia Eureka straciła matkę i słuch w lewym uchu poprzez dziwny „wypadek”:ogromna fala zrzuciała samochód, w którym jechała Eureka i jej mama, Diana, do oceanu. Jednak dziewczyna przeżyła... Szczęście i przypadek, czy może to wszystko było ustalone?
Od tamtej chwili główna bohaterka nie widzi sensu życia, a za sobą ma próbę samobójczą.
Pewnego dnia od zmarłej matki dostaje tajemniczy spadek:list, medalion, który Diana stale nosiła, kamień i księgę zapisaną w języku, którego niemal nikt nie rozumie.
Księga opisuje historię dziewczyny o złamanym sercu, której łzy zatopiły cały kontynent. Zwykła legenda o miłości z nietypowym bagendem? Eureka przekonuje się, że jest inaczej, a także jak niewiele znacząca legenda wpłynie na jej dotychczasowe, zwyczajne życie...

Fabuła
Pomysł na fabułę jest bardzo oryginalny, ale przez to ciekawy. Szczególnie spodobało mi się nawiązanie do pewnej legendy (którą zapewnę wszyscy znacie, ale na razie nie zdradzam o jaką chodzi, by nie psuć Wam przyjemności z czytania J  ). Autorka w zręczny sposób wprowadza magię  w życie, jak się wydaje, zwykłej dziewczyny. Pani Kate nie popełniła błędu, na którym potyka się wielu pisarzy: jednego dnia zwykła dziewczyna chodzi do zwykłej szkoły, prowadząc zwyczajne życie, a następnego w innym wymiarze pokonuje kosmitów, strzelając ogniem z rąk.
Za to ogromny plus, ponieważ dzięki temu czytelnikowi łatwiej jest uwierzyć i wczuć się w historię Eureki.
Ocena: 5/5

Bohaterowie
Niestety, właśnie bohaterów uważam za największą wadę tej historii. Najgorszą jak dla mnie postacią była...Eureka. Jak dla mnie zgrywała dzielną, nieustraszoną bohaterkę, a w głębi siebie była zagubiona i niepewna. Poza tym zdecydowanie zmieniłabym to, jak traktowała Andera. Ciągle mówiła swojej przyjaciółce, jaki to on jest przystojny, obserwowała go i czasem nawet śledziła, ale gdy tylko na niego trafiała, stawała się nieufna i obojętna.
Jedynymi postaciami, które polubiłam były Cat (przyjaciółka Eureki), Brooks, będący najstarszym przyjacielem dziewczyny(miałam nadzieję, że będą razem :D ) i bliźnięta, ale ich chyba nie dało się nie lubić J Co do Andera, jest dla mnie obojętny. Podziwiam jego zdolność do poświęceń i bezgraniczną, godną podziwu miłość do Eureki...Ale nie potrafiłam go pokochać, jak większość czytelniczek. Mimo, że lubiłam go zdecydowanie bardziej od głównej bohaterki, mimo, że był niemal idealny i bez wad... po prostu czułam, że nie jest w moim typie. Nie potrafiłam sobie wyobrazić go jako prawdziwą postać, wydawał mi się zbyt sztuczny. Cóż, niektórym dobrze wychodzi pakowanie samych pozytywnych cech do swoich postaci. A czasem, jak się przed chwilą przekonałam-nie.Ocena: 3/5

Styl pisania autorki
Niestety nie powiem, że idealny, ale bardzo mnie zaciekawił.
Autorka podzieliła historię na „tłumaczenie, przemyślenia” i „akcja”. Dla mnie nieco lepszym rozwiązaniem byłoby połączenie ich. Każda z tych kategorii była niezbędna, ponieważ bez przemyśleń i tłumaczeń książka stałaby się po prostu zbyt chaotyczna, a czytelnik cały czas gubiłby się w natłoku wydarzeń. Poza tym myśli Eureki tłumaczyły jej późniejsze decyzje, a bez akcji powieść byłaby nudną, filozoficzną pozycją. Mimo to łatwiej czytałoby się powieść, gdyby te dwa motywy częściej się łączyły.
Ogromną zaletą Lauren Kate jest umiejętność zaciekawienia czytelnika nawet wtedy, gdy niewiele się dzieje. Mimo, że prawdziwa akcja zaczyna się mniej więcej od środka książki, czytelnik niemal od początku chce poznać losy dalszych bohaterów. Uwielbiam, kiedy autorowie to potrafią, więc, no-brawo!
Niestety za spory minus muszę uznać prolog. Nieco nudzący i niezbyt zachęcający. Tutaj autorka popełniła błąd, wprowadzając zbyt wiele informacji w zbyt krótkim czasie. Po przeczytaniu prologu przestraszyłam się, że cała książka taka będzie i miałam ochotę w ogóle jej nie czytać. Oczywiście bardzo się cieszę, że tego nie zrobiłam. ;)
Fajnym dodatkiem jest krótki wywiad z Lauren Kate na temat „Łzy”, który możemy przeczytać po epilogu.
Ocena: 4/5

Okładka
Idealna, perfekcyjna, śliczna <3 Dziewczyna z okładki idealnie pasuje mi na Eurekę, co jest dla mnie dużym plusem. Lubię wiedzieć, jak wyglądają bohaterowie. Czasem wyobrażam ich sobie zupełnie inaczej niż wyglądają w rzeczywistości, o czym dowiaduję się dużo później...
Spory plus za tajemnicę i magię, która przyciąga czytelnika od pierwszego spojrzenia!
 Ocena: 5/5

OCENA KOŃCOWA: 17/20
PODSUMOWANIE: „Łza” Lauren Kate to pełna magii, tajemnic i legend książka, którą pokochają wszyscy miłośnicy fantastyki i przygody! Nie jest to lektura, którą przeczytamy w jeden wieczór i szybko o niej zapomnimy.

2 komentarze:

  1. Ojej, kolejna cudowna okładka ❤
    Twoja recenzja zachęca do przeczytania książki. Historia Eureki zapewne musi być wciągająca :D
    Fajnie, że wspomniałaś o tym, ża główna bohaterka nie przeprowadza się ani nie poznaje nowej, tajemniczej osoby, gdyż takie początki mnie denerwują...
    I jeszcze ten tytuł... Niby prosty wyraz - Łza - a jednak zaciekawia...
    Pozdrawiam,
    Feltson
    accio-love-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, który jest dla mnie ogromną motywacją ;) Zostawcie linka do swojego bloga, na pewno wpadnę :D