Hej, przepraszam za brak posta w zeszłym tygodniu :) Sporo nauki, a co za tym idzie-mniej czasu na czytanie (a skoro mniej czasu na czytanie, to mniej przeczytane, czyli nie ma o czym pisać recenzji :D ). Na szczęście już jestem i przybywam z moimi odczuciami co do książki "Z innej bajki".
Aha, chciałabym jeszcze wspomnieć o dziwnie małej liczbie komentarzy pod "Wirusami" (5), co nie zdażyło się od dość długiego czasu. Nie podobała Wam się tematyka lub mój styl pisania? Dajcie znać :)
15-letnia Delilah jest stereotypowym kujonkiem w stereotypowej angielskiej szkole. Czytanie i nauka to jedyne, co wynagradza jej niemal całkowity brak przyjaciół, a o miłości (zwłaszcza takiej jak z bajki) może tylko pomarzyć.
17-letni Oliver ma najlepszego przyjaciela (psa Bułę), piękną narzeczoną (z którą zmuszony jest brać ślub zdecydowanie za często), uwielbia latać na smoku (który powinien chcieć go zabić) i chce stać się panem własnego losu (a nie dzień w dzień przeżywać to samo). Aha, no i żyje w lekturze, warto wspomnieć.
Pewnego dnia Delilah znajduje w szkolnej bibliotece pięknie oprawioną historię pod tytułem "Z innej bajki", opowiadającą o przygodach niezwykle przystojnego i inteligentnego księcia. Kiedy okazuje się, że nie tylko może rozmawiać z Oliverem, ale jest też jedyną osobą, która to potrafi, między tą dwójką pojawia się specjalna więź. W końcu wspólnie postanawiają wyciągnąć Olivera z bajki. Niestety, książka nie chce oddawać swoich postaci bez czegoś w zamian...Do jak wielkiego poświęcenia gotowi są zakochana dziewczyna i zakochany książę?
Fabuła
Kolejna książka o książkach, a ja nie wiem czy o tym wspominałam, ale zwykle je uwielbiam. O tej pozycji po raz pierwszy usłyszałam już dawno, więc kiedy zauważyłam ją na półce biblioteki, bez wahania ją wypożyczyłam.
Pomysł na książce zrodził się w głowie córki Jodi, utalentowanej pisarki. Po "Wirusach" (mama&syn) stwierdziłam, że duet mama&córka też może wnieść coś nowego, innego na moją listę czytelniczą.
Czy zastanawialiście się kiedyś, co się dzieje kiedy zamykamy książkę? Prawdziwy czytelnik podczas czytania niemal słyszy głosy bohaterów w głowie i widzi opisywane wydarzenia. Co więc z postaciami, które odgrywają dla nas role? Prawda jest taka, że ożywają. Spotykają się ze sobą, odwiedzają ulubione miejsca, bawią się. Dopiero w chwili, gdy ktoś z Innegoświata przekartkowuje lekturę na którąś stronę, grają swoje kwestie. I tak w kółko.
Jak już wspomniałam, Oliver chce zacząć żyć własnym życiem. Każdego dnia robić coś innego, odkrywać. Niestety, dopóki nie spotyka Delilah, jego marzenie pozostaje tylko i wyłącznie marzeniem. Razem z dziewczyną, która w między czasie zakochuje się w przystojnym księciu ( z wzajemnością!), szukają wszelkich sposobów na bycie razem. Magiczne płótna, eliksiry, życzenia...
Ocenę fabuły zacznę od tego, że miałam wrażenie, że niektóre rzeczy wychodziły im za łatwo. Nie wiem, czy to "zasługa" stylu autorek, ale niektóre wydarzenia wydawały mi się zupełnie nierzeczywiste (tak, wiem, to książka fantasy, ale chodzi mi o ten inny rodzaj nierzeczywistości). Ogólnie przez całą książkę niewiele się dzieje, a jeśli już, to nie ma to zbyt wielkiego wpływu na całokształt.
Nie jestem do końca pewna, gdzie to wpleść, ale muszę zaznaczyć o świetnym pomyśle umieszzenia niektórych stron z bajki Olivera między kartami właściwej powieści. Za to naprawdę duży plus, bo baśń była przeurocza :)
Ocena: 3,5/5
Bohaterowie
Wykreowani dość porządnie, ale raczej niczym niewyróżniający się od innych zakochanych par.
Delilah, jako książkowa postać, jest dość przeciętna. Łatwo ją polubić, ale równie łatwo znienawidzić za dziecinność i, miejscami, głupotę. Moje uczucia w stosunku do niej były raczej pozytywne, choć na listę najlepszych bohaterek napewno nie wskoczyła.
Oliver to kolejny książkowy ideał, o gęstych czarnych włosach i szmaragdowych oczach, wysoki, przystojny, miły, zabawny i ogólnie cud miód orzeszki. Ja także bardzo go polubiłam, zwłaszcza za jego nieustępliwość i inteligencję.
Sympatyczna okazała się być też przyjaciółka Delilah, Juliet, chociaż raczej bym się z nią nie zaprzyjaźniła. Interesuje ją ile może przeżyć człowiek bez głowy, a to raczej nie moje klimaty.
Bohaterów było sporo, zarówno książkowych jak i tych żyjących w świecie realnym. Większość oceniam na plus, ale muszę wspomnieć o braku złego charakteru, przez co, jak już mówiłam, niektóre rzeczy przychodziły postaciom zbyt łatwo.
Wątek miłosny oczywiście jest, i to nawet niezły, bo, dosłownie, z księciem z bajki. Oliver i Delilah tworzyli słodką parę, a ich miłość często wysuwała się na pierwszy plan, przez co niemal od razu wiadomo, że ich związek zakończy się sukcesem.
Ocena: 4/5
Styl autorek
Duet młodszego i starszego pokolenia, przynajmniej w wykonaniu tych pisarek, to bardzo fajne połączenie. Czuć tu powiew "świeżości", a Delilah zachowuje się jak nastolatka, a nie 30-latka, co oceniam na plus, a mimo to styl nie jest banalny, zbyt łatwy lub mdły. Niestety, miejscami książka się dłużyła, a ja miałam ochotę jak najszybciej ją odłożyć. Co prawda cieszę się, że tego nie zrobiłam (a nawet przeczytałam II tom!), ale maxa nie mogę dać, bo dla niektórych tylko (aż?) tyle może być powodem do nieskończenia tej książki.
Gratulacje dla autorek za dopracowanie szczegółów, takich jak zdziwienie mamy, że jej córka gada z książką lub zaniedbywanie przyjaciół przez Delilah dla Olivera.
Ocena: 4/5
Okładka
Okładka jako okładka dość normalna, ładna, ale niczym się niewyróżniająca.
Ale obrazki...Za obrazki, jakie możemy oglądać w książce dałabym 10, albo nawet więcej. Są po prostu przecudne, przepiękne i przeurocze, idealnie odwzajemniają moje wyobrażenia co do bohaterów. Śmiało można powiedzieć, że to jeden z największych atutów książki (co w sumie samo w sobie jest złe, ale taka jest prawda). Jeśli w trakcie czytania stwierdzicie, że jednak nie chce Wam się dokończyć książki, obejrzyjcie chociaż obrazki. Bo warto :)
Ocena: 5/5
OCENA KOŃCOWA: 16.5/20
PODSUMOWANIE: "Z innej bajki" Jodi Picoult i Samanthy van Leer to bajkowa, choć lekko stereotypowa i przewidywalna powieść, którą polecam raczej młodszym czytelniczkom. Lekka, przyjemna w odbiorze i zachwycająca oprawą wizualną może stać się dobrą pozycją na wolny wieczór lub chwilę relaksu :)
Pamiętam tę książkę. Była taka ciepła... Bardzo mi się podobała, a ilustracje w środku wręcz zapierały dech...
OdpowiedzUsuńJak dowiedziałam się o drugiej części, miałam ochotę skakać ze szczęścia i po nią też zapewne niedługo sięgnę :)
Pozdrawiam,
Isabelle West
Z książkami przy kawie
II część czytałam, podobała mi się prawie tak samo jak pierwsza. Będzie dużo Olivera, humoru i liecum, ale trzeba psychicznie przygotować się na stratę :/ Wszystko przed Tobą! :)
UsuńTa autorka napisała "Bez mojej zgody" z tego co wiem. Mam w planach obejrzeć ekranizację książki, a jak mi się spodoba to sięgnę tez po pierwowzór.
OdpowiedzUsuńA co do tej książki " Z innej bajki " to o niej nie słyszałam. Wydaje się być miłym czytadłem na wieczór. Trochę skojarzyła mi się z historią "Karolcia" ( może czytałaś? ), którą czytałam w podstawówce i miło wspominam :)
Jak napisałaś, że ten książę Oliver ma czarne włosy i szmaragdowe oczy, to od razu pomyślałam o Percym Jacksonie <3
Super recenzja :)
Jak mi kiedyś w łapki wpadnie ta książka, to przeczytam ;)
Pozdrawiam Tris *.* z http://hopebravestory.blogspot.com/
Nie oglądaj ekranizacji "Bez mojej zgody " jest milion razy gorsza pd książki i różni się od niej wszystkim, z kolei książkę jak najbardziej polecam :) Picoult to chyba jedna z moich ulubionych autorek
UsuńTeż się wypowiem :D "Bez mojej zgody" JESZCZE nie czytałam, to raczej Hania jest specjalistą w dziedzinie Picoult, więc ocenianie, czy warto czytać/oglądać czy nie zostawię jej :)
Usuń"Karolcię" oczywiście czytałam, jedna z fajniejszych lektur (napewno zmieniła w moim życiu więcej niż "Balladyna").
W sumie o Percym nie pomyślałam, kiedy tak opisywałam Olivera, ale chociażby ze zdjęcia widać, że jest do niego bardzo podobny :D
Mam nadzieję, że Ci się spodoba :)
Pozdrawiam także i dziękuję za taki długi komentarz <3
Kiedyś chciałam przeczytać tę książkę, ale jakoś wyszło, że o niej zapomniałam. Z pewnością jak będę w bibliotece i wypatrzę dzieło Jodi Picout i jej córki, to się skuszę ;) Całuski <33
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Trzymam kciuki żebyś wypatrzyła, bo warto ^^ Daj znać jak Ci się podoba :)
UsuńNie znam tej książki, może się skuszę w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńBuziaki,
StormWind z bloga cudowneksiazki.blogspot.com/
Mam nadzieję, że taką znajdziesz, bo u mnie z wolnym czasem raczej krucho :D
UsuńPowodzenia! :)
Myślę, że pewno się skuszę. Jeszcze nie czytałam nic tej autorki także zobaczymy jak to będzie :D
OdpowiedzUsuńJodi napisała sporo naprawdę lubianych książek, więc jeśli nie "Z innej bajki", to mam nadzieję, że i tak znajdziesz coś dla siebie ;)
Usuń