3/12/2017

Czytelnicze porady, czyli 9 sposobów na ułatwienie sobie życia

Pisałam już, a Wy się ze mną zgodziliście, że ciężkie jest życie książkoholika. Pod postem było rekordowo dużo komentarzy, w których dodatkowo pisaliście swoje codzinne książkowe problemy. Ostatnio tylko się skarżyłam, teraz czas działać! 



~~
1. Łamanie grzbietów
O tym już wspominałam - musisz złamać grzbiet żeby przyjemnie Ci się czytało, ale potem to wygląda tak...nieestetycznie na półce? Przybywam z pomocą! :D 

  • Kupuj książkę i od razu stawiaj ją na półce. Co może wydać się dziwne, jak najszybciej jedź do biblioteki i tę samą książkę wypożycz. Nie proponuję oczywiście niszczenia cudzej (bo publicznej) własności, ale zauważyłam, że takie książki są już na starcie bardziej...rozruszane :D
  • Sprawdzić mogą się żelazko i ciężkie przedmioty (choć obawiam się, że ten sposób działa tylko niedługo po "tragedii"). 
  • Ostatnim pomysłem są etui książkowe. Dla mnie to coś nowego i jeszcze ich nie używałam, ale dzięki internetowi wiem, że cudnie wyglądają na półce :)


2.Czytelnicza lista - jak jej przestrzegać?
U mnie to działa tak - mam, ale nie przestrzegam. U Was pewnie jest podobnie. Na Waszej liście znajduje się 94025820 pozycji, ale nagle dostrzegacie kolejną, idealną, taką, którą KONIECZNIE, powtórzę, KONIECZNIE musicie przeczytać. Co wtedy zrobić?

  • Pomysł namber łan (sama z niego korzystam): idźcie do biblioteki/księgarni i wypożyczcie/kupcie TYLKO te książki, które macie na liście. Potem zaopatrzcie się w notes, w którym od góry do dołu spiszecie te pozycje. Ustalcie sobie maksymalną datę skończenia każdej z nich. Dzięki temu sami stawicie sobie wyzwanie i będziecie chcieli osiągnąć cel za wszelką cenę - czyli nie będzie czasu na nowe pozycje, które po prostu wpadną w oko :)
  • Drugim sposobem, już dużo banalniejszym, jest częste aktualizowanie listy (ogólnie polecam mieć ją na lubimyczytać). Sprawdzajcie opinie o niej, pomyślcie, czy jest to napewno wasza tematyka. Wiem, że to trudne, ale So many books, so little time :D


3. Kiedy czekasz, aż zostanie wydany kolejny tom,
a w międzyczasie zapominasz fabułę poprzednich, i w większości przypadków serii po prostu nie kończysz. Na to też znajdzie się sposób ;)

  • Po pierwsze, sama z tego korzystam i jestem bardzo zadowolona, nie zaczynaj książki póki wszystkie jej kontynuacje nie zostaną wydane. Czy stracisz przez to kilka perełek? Bardzo możliwe. Ale pamiętajcie, dzięki temu będziecie mieć czas na coś innego...Nigdy nie wiadomo :D
  • Ale uznajmy, że już wpadłeś. Wiesz, że seria nie jest dokończona, ale koleżanka tak bardzo Ci ją polecała...Nie uprzedziła tylko, że czeka Cię rok pełen tęsknoty za bohaterami. Rada? Bądź przygotowany. W czasie czytania z każdego tomu wypisz 10 najważniejszych punktów z fabuły. Dzięki temu w chwilach czekania przypomnisz sobie że warto się jeszcze chwilę pomęczyć, a kiedy w końcu nadejdzie dzień premiery, nie będziesz mieć problemów z pamięcią :)


4. Kiedy nikt nie chce przeczytać Twojej ulubionej książki
Co wtedy zrobić? Zerwać znajomość? Szantażować?
Po pierwsze, sama się nauczyłam, że najlepiej na chłodno ocenić sytuację i być pewnym, że to, co jest dla nas takie cudne, spodoba się komuś o innym guście. Jeśli nie, warto odpuścić. Jeśli tak, zapraszam dalej!

  • Sposób z mojego życia - pokaż jak bardzo Ci zależy. Zaproponuj, że Ty przeczytasz ulubioną książkę tej osoby, nawet jeśli wydaje Ci się, że to nie dla Ciebie. Jeśli trafisz na takiego samego książkoholika jak Ty, zrobi wszystko, żeby przekonać jak największą liczbę osób :)
  • Czasem trzeba jednak zaakceptować swoją "porażkę". Ale od czego jest facebook czy nawet blog? :D
5. Wypożyczanie nowych książek
Ten problem ma każdy. Nie wierzę, że istnieje osoba, która najpierw przeczytała wszystko, co miała już kupione, a dopiero potem zaczęła wypożyczać biblioteki. Jak to przezwyciężyć?
  • Tutaj dobrym pomysłem może być ustawianie sobie kar, najlepiej pieniężnych (które pójdą na oszczędności) za każdą wypożyczoną książkę "bo miała ładną okładkę" "bo wujek córki siostry cioci mojej koleżanki poleca". I budżet domowy, i Wy będziecie zadowoleni!
  • Nie chodź do biblioteki. Wiem, nie da się. Jeśli już musisz tam pójść, np. po lekturę do szkoły lub oddać wypożyczone już pozycje, wyślij tam znajomego. Wierzę w Ciebie!
6. Kiedy nie masz ochoty na czytanie
Zjawisko kompletnie niewytłumaczalne, ale jednak istniejące. Jak je przezwyciężyć?
  • Sięgnij po coś lekkiego, ale koniecznie wciągającego. Na bok odłóż pozycje filozoficzne, odradzam też kryminały (trzeba przy nich dużo myśleć, łączyć, kojarzyć)
  • Pod żadnym pozorem NIE sięgaj po książki, na które masz ochotę już od dawna z nadzieją, że przełamią ten czytelniczy blok. Z doświadczenia wiem, że w 99% kończy się to zniechęceniem do danej lektury
  • Odczekaj. Czasem nic nie zrobisz.
7. Kiedy kończy się seria, a i tak nie zostały wyjaśnione wszystkie wątki
  • Napisz do autora! Nie zawsze się uda, a czasem dostaniesz nawet odpowiedź, która zniszczy Twoje marzenia, ale spróbować zawsze warto :)
  • Napisz ff. Fanfiction to świetny sposób na pożegnanie się z historią, a równocześnie na pozostanie w jej uniwersum. Poza tym poznasz jej fanów i poczujesz się jak full profeszyn pisarz!
  • Zorganizuj dyskusję/ankietę na facebook'u, popytaj innych o zdanie. Dzięki temu poznasz wiele różnych punktów widzenia i łatwiej będzie Ci ocenić który jest najbliższy Twojemu.
8. Za mało miejsca na książki
U mnie ten problem zaczyna być coraz bardziej widoczny. Sama chętnie zbiorę pomysły od Was :D
  • Nie kupuj książek. Logiczne? Logiczne. Wykonalne? Nie.
  • Wymieniaj się! Masz książki, które leżą bezużytecznie na Twojej półce i tylko zajmują miejsce? Zapoznaj się z TYM postem (wszystko o wymianach - wady, zalety, porady) i zmień swoje życie na lepsze! Nie wcale nie brzmię jak szczęśliwa pani w szczęśliwych reklamach
9. Książki są ZA DROGIE
  • Ogólnie warto zajrzeć TU :) Porady na tanie książki, zapraszam! :D
~~
I końcowe pytanie - znaleźliście tu coś dla siebie? A może macie jeszcze jakieś porady lub problemy, o których nie wspomniałam? Planuję drugi post takiego typu, więc za każdy pomysł będę wdzięczna. A na razie - czytelniczego tygodnia :D


26 komentarzy:

  1. Mnie do szału przez pewien czas doprowadzało, kiedy pożyczałam książki znajomym i wracały ode do mnie z pozaginanymi rogami, resztkami śniadania/obiadu/kolacji, złamanymi grzbietami (sama NIGDY nie łamię grzbietów, poprostu nie lubie) lub z innymi uszkodzeniami. Do czasu... Książek już nie pożyczam, a moje grono znajomych jakoś tak samo się z czasem skurczyło :D Teraz moją jedyną reakcją, kiedy ktoś prosi mnie o jakąś książkę, jest mina goluma z LOTR i słynne zdanie "My precious!" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję :D Sama trochę nie rozumiem idei takiego pożyczania, skoro takie same książki są w bibliotece, ale wiem jak ciężko logicznie myśleć w sytuacji w której znajdujesz swoją wymarzoną książkę u kogoś innego <3 A co do "my precious" - pjona! :D

      Usuń
    2. Wiesz, głównie chodzi o to, że ja zawsze miałam same nowości książkowe, na które trzeba by było długo czekać zanim pojawiłyby się w bibliotece. Dlatego wszyscy zawsze tracili głowę jak widzieli moje półki i czasem aż błagali o pożyczenie, a ja miękkie serce się zgadzałam. :/ Ale z tym basta! Moje książki - "My precious" :D

      Usuń
    3. U mnie (na szczęście) to tak nie działa, w sensie nie mam u siebie nowości. Zawsze wolę przeczytać 1500 opinii o danej książce zanim zdecuduję się mieć ją u siebie, polecam :P

      Usuń
  2. Nie wiem totalnie co napisać, ale powiem ci tyle, że ten post jest zajebisty! Aż mi się humor poprawił. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujęę <3 A tak Ci powiem, że po takim komentarzu to mi też :D

      Usuń
  3. Super, z humorem. Zastosuje się do wielu twoich rad :p
    Pozdrawiam, pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie pożyczam nikomu bo zniszczone ksiazki doprowadzają mnie do białej gorączki a nie chce isc siedziec za zabójstwo, za książkę.
    Czytam na czytniku i jeżeli pozycja jest warta kupienia to oczywiscie kupuje, choć są takie że biorę w ciemno i nigdy nie załuję.
    Nigdy nie użyje tego etui ksiazkowego, bo przecież po co zakrywać co sie czyta? NIech się ludzie w autobusie ucza i sami czytaja, zamiast patrzeć w te durne telefony.

    Zapraszam do siebie :)

    http://podrugiejstronieokladki6.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam to uczucie xD Czasem ciężko odmówić, ale kiedy koleżanka całkowicie złamała grzbiet jednej z moich ulubionych książek... Po tamtym czasie już nie mam z tym problemu xD
      Ja naprawdę rzadko kiedy biorę coś w ciemno, ogólnie kupuję mało i przemyślanie. Przynajmniej się staram :D
      Pozdrawiam ^^

      Usuń
  5. Łamanie grzbietow jest bolesne, ale czasem nawt nie wiem, kiedy się to stanie. Są wydania takie, ze nie da się niestety tego uniknąć.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie,
    Ola z bloga pomiedzy-ksiazkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem :( Ja zwykle staram się opanować, ale czasem po prostu się poddaję, więc u mnie zniszczone grzbiety są z mojej winy. Chociaż nie wiem czy to lepiej czy gorzej xD
      Pozdrawiam także ^^

      Usuń
  6. Niektóre wydania sprawiają, że łamanie grzbietów to coś normalnego i na porządku dziennym, choć potem to tak przykro wygląda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta...Aż przykro kupować taką książkę, bo albo będzie ładnie wyglądać i nienajlepiej się kojarzyć, albo będziemy ją dobrze wzpominać, ale gorzej z wyglądem...

      Usuń
  7. W moim domu książki są wszędzie i za każdym razem gdy pojawia się nowy egzemplarz zastanawiam się gdzie go upchnąć. Kocham wydania papierowe i nigdy z nich nie zrezygnuje, ale dodatkowo zaopatrzyłam się w Kindla...skończyły się problemy z grzbietami i brakiem miejsca na dodatkowe pozycje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam ten problem, w sensie z brakiem miejsca na nowe pozycje :D Kindel wydaje się być idealny, ale ja tak bardzo nie umiem się wciągnąć w historię, którą czytam na czymś, czymkolwiek elektronicznym... :(

      Usuń
  8. Etui na książki sprawdza się kapitalnie podczas częstego "transportu" w torebce. Polecam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzadko mam ze sobą książkę w krótszych podróżach (do szkoły itp), więc może dlatego etui jakoś do mnie nie przemawia :c :D

      Usuń
  9. Pisanie ff to naprawdę świetny pomysł. Miałam kiedyś tak, że skończyłam serial i on nie zakończył się tak, jak sobie tego życzyłam, więc wtedy zaczęłam czytać ff dotyczące konkretnego wątku, które mi choć trochę poprawiły humor :D Niestety jeśli chodzi o wymiany, to szkoda mi oddać każdą książkę z mojej biblioteczki, nawet jeśli kompletnie mi się nie podobała, więc to raczej nie jest rada dla mnie haha
    Pozdrawiam! https://bookwormss-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do serialu - znam to uczucie :D Nie mówię tu o zakończeniu, bo jedyny, który skończyłam (Aang <3 <3) był idealny w dokładnie każdym momencie, ale o parze, która razem nie była, nie jest i nie będzie. Na szczęście są w internecie ludzie, którzy nie chcą tego zaakceptować (jak ja :D).
      Co do wymian, też myślałam że nie będę w stanie pozbyć się swoich książek, nawet tych, których już nigdy nie przeczytam. Na szczęście kiedy już zaczęłam, ciężko było mi przestać, a o oddanych książkach zwykle już nie pamiętam :D Wiem, że to "nie działa" o wszystkich, ale i tak będę tę cudną opcję polecać <3
      Pozdrawiam także ^^

      Usuń
  10. Bardzo przydatny post.. mój największy problem czytelniczy jest tutaj i wspomniałaś o nim! Mowa tutaj o zaczynaniu serii, a potem czekaniu rok na kolejny tom. Właśnie miałam tak z "Czerwoną królową" .. musiałam przekartkować książkę parę dni temu, żeby wiedzieć co się stało, bo chciałam zacząć "Szklany mecz" ze względu na to, że niedługo wychodzi trzeci tom :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie taka sytuacja zdarzyła się z taką ilością serii, że szczerzę troszkę się już w nich pogubiłam xD Ale meega się cieszę że post komuś się przydał :D

      Usuń
  11. Cudowne porady! :) Najbardziej spodobały mi się te o przekonaniu do przeczytania swojej ulubionej książki oraz ta o czekaniu na kontynuację, ja najczęściej korzystam z tego, że właśnie nie czytam książek, które nie zostały jeszcze w całości wydane, bo katorgą jest czekanie na nie :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3 Ja mam tak samo jak Ty (staram się nie czytać książek, których serie nie zostały zakończone), ale czasem zdarza mi się nie zauważyć że to dopiero pierwszy tom :")
      Pozdrawiam także ^^

      Usuń
  12. Post prawdziwy, ale z przymrużeniem oka. Coś czuję, że zostanę tutaj na dłużej :)

    czytamogladampisze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, który jest dla mnie ogromną motywacją ;) Zostawcie linka do swojego bloga, na pewno wpadnę :D