Strony

2/17/2017

(#54) "Zanim zasnę" S.Watson

Ta książka miała być - i była - pierwszym thrillerem psychologicznym jaki czytałam. Stwierdziłam, że teraz albo nigdy, kiedyś muszę się do tego gatunku przekonać. I wiecie co? Nie było co prawda tragicznie, ale nauczyłam się, że cierpliwość jest cnotą!


Dwudziestoletnia Christine co rano budzi się w łóżku obcego mężczyzny, w obcym domu, próbując przypomnieć sobie wczorajszą noc i wydarzenia, które doprowadziły ją do takiej sytuacji.
Co rano przeżywa też wstrząs - okazuje się, że ma dwadzieścia pare lat więcej, męża (ww. obcy mężczyzna), własny dom (ww. obcy dom) i...amnezję. Co około dwadzieścia cztery godziny zapomina większą część swojego życia. Każdego dnia okazuje się także, że jej świat nie jest tak poukładny i prosty jak codziennie tłumaczy jej mąż, Ben. Kobieta odkrywa, że chodzi na terapię, o której nie wie Ben i prowadzi pamiętnik, z którego dowiaduje się o  przerażających sekretach z jej przeszłości. Dodatkowo, zaczyna mieć przebłyski, przypominając sobie to, czego zdecydowanie nie chciałaby pamiętać...


Fabuła
Zacznę od pomysłu - jest genialny! Może Napewno czytam za mało thrillerów psychologicznych, więc to pewnie dlatego, ale nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim pomysłem. Christinę poznajemy gdy budzi się któregoś ranka niczego nie pamiętając, więc przez całą książkę jesteśmy tak zdezorientowani jak ona. Razem z nią odkrywamy sekrety z jej przeszłości, a tych nie brakuje. Są małe, są duże, są zabawne, są przerażace. Ale są obecne, co bardzo, moim zdaniem, pozytywnie wpłynęło na klimat powieści.
Na początku mówiłam o cudnej cesze którą jest cierpliwość. Sądzę, że ta książka spodobałaby mi się dużo bardziej gdybym poczekała na nią kilka lat. Teraz miejscami się nudziłam, miejscami się ciągnęło, i chyba nie do końca umiałam postawić się na miejscu głównej bohaterki. Nie sądzę, aby była to wina pana Watsona, bo nie zdziwiłabym się, gdyby pisał swój debiut z myślą o starszych czytelnikach.
Dalej, była jedna rzecz, która mi się nie spodobała. Czy ta kobieta to jakiś robot? Na tym potyka się naprawdę ogromna ilość pisarzy. O czym mówię? Christine zapisywała rozmowy, uczucia, wiele stron dziennie. Jakim cudem to wszystko pamiętała? Jakim cudem nie odpadła jej ręka?!
A, i chciałam wspomnieć o jeszcze jednym. Zanim zasnę to ten rodzaj lektury, przy których niespodzianki przygotowane przez autora poznajemy z wielką ciekawością, ale kiedy dojdziemy już do ostatniej strony, wiemy, że za jakiś czas nie będzie nas ciągnęło do "powtórnego spotkania", ponieważ cały "smaczek" fabuły opiera się na odkrywaniu i niewiedzy.
Ocena: 3.5/5

Bohaterowie
Co do głównej bohaterki mam mocno mieszane uczucia. Z jednej strony naprawdę jej współczuję. Nie wyobrażam sobie co musi czuć co rano budząc się w obcym domu, co rano uświadamiając sobie ile straciła i ile traci każdego dnia.
Z drugiej strony ją podziwiam. Jest silna, odważna, nie boi się prawdy i nie poddaje się - walczy o swoje.
Z trzeciej strony jej nie rozumiem. Wielokrotnie chciała powiedzieć Benowi o pamiętniku i terapii, ale ostatecznie się rozmyślała. Okej, to jeszcze przełknę, ale wymówki, które wymyślała były tak na siłę...Lepiej by jej wyszło, gdyby po prostu się przyznała sama przed sobą - i przed czytelnikiem - że nie była do tego zdolna.
No i z (szybkie liczenie) czwartej strony potępiam kilka jej wyborów. Ale każda wzmianka o nich byłaby za dużym spojlerem, więc wiedzcie tylko, że Christine nie jest tylko biedną poszkodowaną ofiarą w pełni zasługującą na współczucie.
O Benie też nie mogę za dużo zdradzić, choć dlaczego dowiecie się dopiero na końcu.
O doktorze Nashu powiem tylko że go polubiłam, choć zasługiwał na nieco lepszą kreację.
O reszcie bohaterów - no nie mogę no, bo nie chcę odbierać Wam tej przyjemnej niewiedzy :)
Ocena: 5/5

Styl pisania
Nie zdziwię Was chyba jeśli powiem, że ta książka to podróż wgłąb psychiki i charakteru bohaterki. Dlatego styl pisania musiał być dość poważny, dość spokojny.
Jako że były momenty lekko nudzące i zdecydowanie nadrabiające, powinien też się zmieniać.
W skrócie, wymagałam od niego kilku cech. Niestety był on taki...nijaki. Jakby go nie było. Jest to oczywiście lepsze od nudnego tworu pisarza, który jest święcie przekonany, że ma lekkie pióro, ale nie ukrywam, że trochę się zawiodłam.
Ocena: 3.5/5 

Okładka
Nieszczególnie zachęcająca, trochę podobna do stylu pisania - nijaka. Gdybym nie natrafiła na pozytywne opinie co do tej książki, opis z tyłu czy sama oprawa graficzna napewno by mnie nie przekonała.
Motyw z okiem jest co prawda ładny i może nawet zaciekawiający, ale pytanie - po co? Do którego momentu lub wątku z fabuły nawiązuje?
Poza tym mam jeszcze jedną sprawę, do której muszę się przyczepić - zdażały się momenty, w którym teraźniejszość i przeszłość (czyli wpisy z pamiętnika) się ze sobą mieszały. Obie czcionki wyglądały niestety tak podobnie, że zdarzało mi się przeczytać kilka zdań i dopiero po formie czasowników zrozumieć, że wydarzenia dzieją się na innej płaszczyźnie czasowej.
Ocena: 3.5/5

OCENA KOŃCOWA: 15.5/20
PODSUMOWANIE: "Zanim zasnę" S.J.Watsona to oryginalny i dobrze przemyślany thriller psychologiczny. Fabuła opiera się na poznawaniu przeszłości głównej bohaterki, więc przez większą część czasu wiemy tyle co ona - czyli nic. Razem z nią odkrywamy sekrety, łączymy fakty, a dzięki pozycji obserwatora możemy oceniać zachowania bohaterów lub zastanawiać się, co byśmy zrobili na ich miejscu.
Książka mi się podobała, nie żałuję, że ją przeczytałam, ale wydaje mi się, że sięgnęłam po nią trochę za wcześnie. Za następny thriller psychologiczny sięgnę gdy będę już pełnoletnia, co też polecam młodszym czytelnikom.

~~
Czytaliście już Zanim zasnę lub widzieliście film? A może dopiero macie zamiar to zrobić? :)



24 komentarze:

  1. Książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Czytałam ją kilka lat temu. Nie nudziłam się, byłam zachwycona klimatem, stopniowym odkrywaniem prawdy. A zakończenie zwala z nóg!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, zakończenie zdecydowanie ma coś w sobie i częściowo równoważy te wszystki potknięcia :D Przyznaję, kiedy Christine już odkryła prawdę to zaczęłam się trochę bać ;-;

      Usuń
  2. Lubię takie thrillery psychologiczne, więc czemu nie. Może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz, to zdecydowanie powinien Ci się spodobać! Dla mnie to było pierwsze spotkanie z tym gatunkiem, może dlatego nie jestem całkowicie przekonana :)

      Usuń
  3. O, to ja oglądałam film na podstawie tej książki ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam zamiar, ale jakoś mnie nie przekonał i wyłączyłam chyba po 5 min :')

      Usuń
  4. Pomysł naprawdę mnie ciekawi, ale wykonanie... Może najpierw obejrzę film. :)
    Pozdrawiam!
    http://sunny-snowflake.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film (według mnie) był dość przeciętny, wyłączyłam go po 5 minutach :D

      Usuń
  5. Ja czytałam podobała mi się, a film mnie jakoś nie kusi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też nie, wyłączyłam go dosłownie po 5 minutach :D I trochę mi się nie podobało, że główna bohaterka korzystała z kamery zamiast pamiętnika, według mnie to zabijało klimat :/

      Usuń
  6. Do tej pory thillery psychologiczne jakoś mnie do siebie nie zachęcały, ale też postanowiłam w końcu to zmienić. Na mojej półce czeka już "Dziewczyna z pociągu", a jeśli się przekonam do tego gatunku, to na pewno sięgnę po tę książkę, bo wydaje się dosyć interesująca.
    Pozdrawiam xx
    http://absolutnamaniaczka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak jak u mnie. Na Twoim miejscu uważałabym jednak na "Dziewczynę z pociągu", bo strasznie dużo osób twierdzi, że się na niej zawiodło :/ Chociaż jak mówią nie ma książki idealnej (no dobra, są "Zwiadowcy". Nie ma thrillera psychologicznego idealnego xD)
      Pozdrawiam także ^^

      Usuń
  7. Zdecydowanie moje klimaty! Bardzo lubię tego typu książki, a tutaj okładka mnie po prostu fascynuje.
    Pozdrawiam,
    www.zaczytanawiedzma.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka jest ładna ale jej nie rozumiem, tak w skrócie :D I cieszę sie, że Cię przekonałam ^^
      Pozdrawiam także ^^

      Usuń
  8. Ostatnio widziałam urywek filmu w telewizji, który bardzo mnie zaintrygował. Jednak może wcześniej sięgnę po książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie to tylko kwestia gustu, ale też tak radzę. Film wyłączyłam po dosłownie 5 minutach, a poza tym sporo zostało tam zmienione :/

      Usuń
  9. Właśnie! Coś mi się tak kojarzyło, że to może być film, ale nie byłam pewna dopóki o tym nie wspomniałaś!
    Co do okładki to masz rację. Trochę mi przypomina okładkę "Intruza" Stephenie Meyer, co mnie jakoś zniechęca. O samej książce dość sporo słyszałam i jest interesująca, ale nie na tyle, żebym walczyła jak lwica, aby ją zdobyć XD
    Pozdrawiam! http://bookwormss-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wszedł do kin w zeszłym roku czy coś takiego. Dla mnie co prawda wydaje się nudny i nietrzymający się z książką, ale to raczej kwestia mojego dziwnego gustu :P
      O "Intruzie" co prawda nawet nie pomyślałam, ale wchodząc w google'a zauważyłam, że napraaawdę sporo książek ma okładkę z okiem, wiesz, takie to tajemnicze :D
      Pozdrawiam także ^^

      Usuń
  10. Witam, moją pasją jest robienie szablonów tematycznych. Jeśli jesteś zainteresowana współpracą i chcesz mieć wymarzony szablon - zapraszam na mojego bloga ronniecreators.blogspot.com lub od razu napisz do mnie na e-maila: ronnietworzy@o2.pl ✎ Moje prace możesz zobaczyć w zakładce SZABLONY // PORTFOLIO. Jeśli jednak nie jesteś zainteresowana zmianą szablonu, to przepraszam za komentarz i życzę miłego blogowania. Pozdrawiam, Ronnie Weasley ✄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem zainteresowana, ale dziękuję za propozycję ^^

      Usuń
  11. Nic nie kojarzę, żebym była nią kiedyś zainteresowana, chyba że kiedyś tam ewentualnie... xd
    Okładka jest ciekawa

    Pozdrawiam
    toreador-nottoread.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka może nie jest zła, ale taka mało oryginalna, niewybijająca się. Jak mówiłam, mnie by nie przekonała :/
      Pozdrawiam także ^^

      Usuń
  12. Chciałam już ją dawno poznać, ale jeszcze nie miałam okazji napotkać jej w bibliotece. Miejmy nadzieję, że po maturach mi się uda. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zdecydowanie dobry pomysł, żeby szukać jej w bibliotece, a nie księgarniach xD

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz, który jest dla mnie ogromną motywacją ;) Zostawcie linka do swojego bloga, na pewno wpadnę :D