Strony

12/24/2016

(#48) "Honor złodzieja" D.Hulick

O kurcze jak ja bardzo się w tym zakochałam. Nawet nie wiecie, jak się cieszę, że tak idealna książka zostanie zrecenzowana w Wigilię. Zasługuje na to.



Ildrekka nie jest gościnnym miastem. Skrywa w sobie Kamratów (w bardzo dużym i ładnym skrócie - złodziei i rabusiów), Deganów (j.w miecze do "wynajęcia"), Gęby (czarowników), Najwyższych (szefów Kamratów) i Szarych Książąt (w sumie nikt nie wie kim oni są). Drothe wie, że jako Kamrat jego życie jest stale zagrożone i nie powinien ufać nikomu - oprócz swojego przyjaciela - dłużej, niż to konieczne. Wie, że zaufanie, obietnica i długi znaczą naprawdę niewiele, a intrygi, kłamstwa i cierpienie może czekać na niego na każdym kroku.
Pewnego dnia na polecenie swojego szefa Drothe zapuszcza się w najgorszą dzielnicę miasta, aby wysłuchać plotek. Zupełnie przypadkiem dowiaduje się o spisku, który ma poróżnić przyjaciół, przez który ulicę Ildrekki spłyną krwią i który ma wyłonić nowego Mrocznego Króla - władcę wszystkich Kamratów.
Żeby było jeszcze ciekawiej, do gry wchodzi tajemnicza księga, której poszukują wszyscy - Imperium, Najwyżsi, Książęta. I która może zmienić losy całego kraju. I która jest obecnie w rękach Drothe'ego.

Fabuła
Idealna przygodówka fantasy, taka, która od zawsze była moim ulubionym gatunkiem literackim, ale od dłuższego czasu (no, może poza Eragonem, którego w sumie czytałam niedawno) nie mogłam na nią trafić. Wszystkie były za długie, za nudne, zbyt wielo (lub mało) wątkowe, zbyt krwawe lub zupełnie wyprane z emocji... Honor złodzieja znajduje złoty środek. Wszystko jest idealnie wyważone, wszystko podane w idealnych proporcjach. Tajemnica, przygoda, przysięga, niebezpieczeństwo, spisek, władza, zaufanie... Wszystko łączy się w jedno i tworzy naprawdę wybuchową mieszankę, od której dosłownie nie da się uwolnić. Całość pędzi bez zatrzymania, a my nie możemy się doczekać, a potem nadziwić, każdego kolejnego zwrotu akcji.
To taka książka, w której niezwykle łatwo jest się zatopić i na parę godzin stracić kontakt z rzeczywistością. A że jeszcze jest dość spora...Ukłony dla autora! <3
Ocena: 5/5

Bohaterowie
Czy ja po roku mniej więcej cotygodniowego recenzowania nie powinnam się nauczyć ubierać myśli w słowa? A nawet Wam powiem, że do niedawna myślałam, że jako-tako to umiem. A potem nagle zjawiają się tacy Drothe i Degan i nagle stwierdzam, że ta piątka z polskiego to trochę niezasłużona jest.
Bohaterowie tutaj są cudni. Mamy ich sporą ilość, ale - jakim cudem? - dosłownie nikt nie ginie w tłumie. Każdy jest tak różnorodny, tak inny, tak bogacie wykreowany... Zwykle z taką ilością postaci mam problem z wybraniem tych najlepszych, ale tutaj od pierwszych stron wiedziałam, że całe czytanie będzie rozterką między Drothe'em i Deganem. I miałam rację (jak ja bym chciała czasami nie mieć racji).
Pierwszy z nich jest głównym bohaterem, co niemal od razu powinno go zdyskwalifokować, a że tak nie jest, to musi to coś znaczyć. Do tego narracja była pierwszoosobowa, więc miałam sporo czasu żeby dobrze poznać jego myśli - i jeszcze bardziej go polubić. Ale miał swoje wady, chociaż równie dobrze mogłabym uznać je za największą zaletę.
Degan chyba nie miał wad, ale - jak dla mnie- pojawiał się zdecydowanie za rzadko. Nie miałam okazji  tak dobrze go poznać, bo wierzcie mi, przy każdym fragmencie z nim bardzo uważnie go oceniałam, w skrócie chciałam wiedzieć o nim jak najwięcej. Niestety, pewien moment (gdybym go Wam zdradziła, to chyba byście mnie zabili) sprawił, że jego obecność w II tomie może być dość...ograniczona? zmieniona? Nie wiem jak to powiedzieć, ale boję się, że po Przysiędze stali moja szala lubienia przechyli się na Drothe'a.
Powinnam opisać kogoś jeszcze? Zakładając, że daliście radę wytrwać aż do tego momentu, to i tak nieźle, więc nie będę Was dalej katować ;)
Ocena: 5/5

Styl pisania
Chyba o tym nie wspomniałam, ale Drohe to gość z naprawdę specyficznym i dość czarnym niezłym poczuciem humoru. Zdziwiłabym się więc, gdyby ta jego "zabawność" nie przeniosła się na styl, jakim książka była napisana. Na szczęście nie miałam się czego obawiać, bo był on tak cudny i genialny jak główny bohater - i samo to zdanie, jeśli czytaliście mój wywód w kategorii "bohaterowie" powinien Wam wystarczyć :)
Ocena: 5/5

Okładka
Ktoś nie polubił fabuły i pomysłu - okej, powiedzmy, że gusta są różne.
Ktoś nie polubił Drothe'ego lub/i Degana - dobra, powiedzmy, że to nic.
Ktoś nie polubił stylu pisania - był związany z głównym bohaterem, więc mogę wybaczyć.
No ale błagam, żeby ktoś nie polubił okładki?!
Pamiętacie  listę? Mówiłam tu o 5 najładniejszych oprawach graficznych, jakie kiedykolwiek widziałam. I, ja też w to nie wierzę, pierwsze miejsce zostaje oficjalnie zmienione. Oczywiście każdemu podoba się co innego, ale jak dla mnie ładniejszej okładki po prostu nie ma  po prostu jeszcze nie spotkałam. I coś czuję, że szybko zdania nie zmienię.
Ocena: 5/5

OCENA KOŃCOWA: 20/20
PODSUMOWANIE: "Honor złodzieja" Douglasa Hulicka to przepełniona magią, uczuciami, braterstwem, walką, spiskami, intrygami, niebezpieczeństwami i sekretami, wciągająca powieść przygodowo-fantasy. Mamy tu tajemniczą księgę sprzed lat, świetnie wykreowanych bohaterów i zabawny, choć ostry styl pisania. Dla mnie czytanie tej pozycji było prawdziwą przyjemnością i od teraz będę ją polecać każdemu, kto ma ochotę na parę godzin stracić kontakt z rzeczywistością i zatopić się w wykreowanym z pomysłem, dopracowanym świecie Kamratów, Najwyższych i Książąt.


A na razie - Wesołych Świąt! :)

16 komentarzy:

  1. Raczej ostatnio nie gustuje w takich powieściach. Ale wiem komu się to spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie poleć tej osobie <3 Gwarantuję, że będzie Ci wdzięczna do końca życia :D

      Usuń
  2. Może jestem dziwna - ale okładka naprawdę mi się nie podoba. Ale cała reszta zapowiada się ciekawie! No i bohaterowie mają świetne imiona :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No powiem Ci, że tym pierwszym zdaniem to mnie zszokowałaś. Przez pierwsze kilka minut gapiłam się w ekran i dosłownie nie wiedziałam co odpisać :D
      Ale, jak mówią, nie oceniaj książki po okładce, więc mam nadzieję, że się przekonasz :)

      Usuń
  3. Zacznę od baneru bo potem zapomnę :D Jest boski ♥
    Podoba mnie się :D Zacznę szukać w bibliotece bo wydaje się na prawdę godna przeczytania :D

    Buziaki
    coraciemnosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju, jak miło <3 Podziękuję Hani jeszcze raz, bo to ona robiła ale strasznie się cieszymy, że Wam się podoba ^^
      (A jeszcze bardziej się cieszę, że Cię zachęciłam, ale ćsii :D)
      Pozdrawiam ^^

      Usuń
  4. Hmm... okładka to mnie jakoś nie zachwyciła:D Na szczęście opis tej książki bardzo mi się podoba, bo dawno nie czytałam czegoś tego typu. Mam ochotę na przygodówkę, i to fantasy! Super się składa:)
    Pozdrawiam! http://bookwormss-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po drugim komentarzu, że okładka nie zachwyca zaczynam się zastanawiać, co jest ze mną nie tak :D
      Ale przynajmniej zachęciłam kogoś do sięgnięcia po to cudo, zawsze coś <3

      Usuń
  5. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale zapowiada się naprawdę dobrze! Dobrze nakreślona fabuła, fantastyka i specyficzny czarny humor to coś, co lubię! :D

    Pozdrawiam cieplutko!
    Ola aka Zaczytana Iadala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja co do tego czarnego humoru nie byłam przekonana, ale dzięki Drothe'emu normalnie go pokochałam <3 (I samego Drothe'ego w sumie chyba też ale ćsii :D)

      Usuń
  6. Brzmi zachęcająco, szczególnie, że tak zachwalasz :D Uwielbiam fantasy, to mój gatunek, więc bardzo możliwe, że ta książka trafi w moje ręce.
    W ogóle to przeczytałam za pierwszym razem "Dorothee" zamiast "Drothe", ale czytam dalej i widzę męską formę, i wtedy uświadomiłam sobie swój błąd xD
    PS. Ja uważam, że okładka jest całkiem całkiem :D

    Pozdrawiam, Poszukiwaczka Książek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejuu, ale super <3 Koniecznie przeczytaj i koniecznie daj znać co sądzisz :D
      Ja najpierw przez całą recenzję pisałam "Dorthe", dopiero dosłownie chwilę przed opublikowaniem się ogarnęłam, więc jak widzę jego imię nie tylko mi sprawia problem :")
      Pozdrawiam także ^^
      PS Nareszcie ktoś "normalny" :D

      Usuń
  7. Muszę przyznać, że o książce słyszę pierwszy raz :) Z opisu, przynajmniej klimat tej książki przywodzi mi trochę na myśl "Balladę o przestępcach", a tamta powieść całkiem mi się podobała. Na razie mam jednak za dużo książek ze swoich półek, które czekają na przeczytanie, więc raczej w najbliższym czasie po "Honor złodzieja" nie sięgnę. Ale w przyszłości, kto wie :D
    Chyba jestem trzecią osobą, która nie zachwyca się nad okładką. Po prostu wydaje mi się trochę zbyt... podkoloryzowana. Ale podejrzewam, że "na żywo" wygląda lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, dlaczego ta książka jest tak mało znana? :(
      O "Balladzie o przestępcach" w życiu nie słyszałam, ale jeśli jest choć troszkę podobna do "Honoru", koniecznie musze po nią sięgnąć! :)
      A, i trzymam Cię za słowo :D
      Kiedy pisałam tego posta byłam pewna, że komentarze będą pełne zachwytu nad okładką. Moje życie było kłamstwem x"D. Ale prawda, na żywo wygląda jeszcze lepiej :)
      Pozdrawiam <3

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz, który jest dla mnie ogromną motywacją ;) Zostawcie linka do swojego bloga, na pewno wpadnę :D