Strony

10/23/2015

"5 książek, które..." [2]

Niedawno pojawił się post "5 książek, które...pokochałam najbardziej". Teraz stwierdziłam, że czas na coś odwrotnego, czyli:
5 książek, które mnie zawiodły.
Pozycje są ponumerowane od tej najgorszej  (czyli tej, na której zawiodłam się najbardziej) do najlepszej .
*Aha, i chciałabym dodać jeszcze jedną rzecz: to, że na jakiejś książce się zawiodłam, nie zawsze znaczy, że mi się ona nie spodobała. Zresztą, wszystko wyjaśnię w opisie ;) * 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
 1.Trylogia czasu 
 Krótki opis: historia opowiada o dziewczynie, która odkrywa, że potrafi przenosić się w czasie. Do tego dodajemy oczywiście złego bohatera, aroganckiego przystojnego chłopaka, na które towarzystko główna bohaterka jest skazana, i chociaż twierdzi, że go nienawidzi, marzy o nim nocami, mdłych bohaterów i dłużącą się akcję. A, i jeszcze, jak dla mnie, jeden z najsłabszych romansów, jakie czytałam. Jedynie końcówka III tomu (nie raz zastanawiałam się: jak ja tam dotarłam?) stanowiła niejakie zaskoczenie. Ale i tak, "Trylogia czasu" bardzo mnie zawiodła. A Gideon plus Gwendolyn? Kompletnie-nie-zaskoczenie, kompletnie-wyprane-z-emocji. Jak dla mnie, oczywiście. Przepraszam fanów :D
*Czy książka mimo tego podobała mi się? Średnio. Nie powiem, że nie, bo czytałam gorsze, ale liczyłam na coś zupełnie innego (lepszego)* 

 Wstawiam niepolską okładkę, bo jakoś bardziej do mnie przemawia, chociaż nasza też jest piękna.


2.Kosogłos
 Od razu uprzedzam: lubię Igrzyska Śmierci, Kosogłosa nawet też. Więc o co chodzi? O te ostatnie 150 stron. Akcja dłużyła się poprostu jak guma do żucia. Albo coś bardziej rozciągliwego, nie wiem. Niestety, stwierdziłam, że po prostu nie dam rady tego dokończyć (przeczytałam sam epilog). Wydaje mi się, że nie muszę tu się zbytnio rozpisywać o czym są "Igrzyska", bo większość z Was napewno gdzieś o tym słyszało.
*Czy książka mimo tego podobała mi się? Bardzo. Może nie uwielbiam, ale miło wspominam czas spędzony przy "Igrzyskach śmierci"*






3. Xanth     
   Wiem, pewnie mało kto słyszał, więc jeśli ktoś lubi nudne i dziecinne fantasy to odsyłam Was tutaj.
Cóż, powtarzam się, ale to, co przeczytaliście wyżej, to tylko moje zdanie, i to po połowie lektury pierwszego tomu.
Dlaczego więc "Xanth" nie znalazł się na pierwszym miejscu, skoro mam o nim taką opinię? Ponieważ niewiele od niego oczekiwałam. To znaczy miałam nadzieję, że mi się spodoba, ale nie czekałam na nią tak długo i niecierpliwie jak na dwie powyższe.

*Czy książka mimo tego podobała mi się? NIE. Jedno, wielkie, zdecydowane NIE*
 
4.Władcy pierścieni
Zdziwieni? Gdzieś już o tym pisałam, że kocham flim, ale odpadłam już po pierwszym tomie trylogii. Pomysł na fabułę, bohaterowie, miejsca, wszystkie piękne i wspaniałe (naprawdę, bo to brzmi trochę jak ironia :D ), ale styl pisania... Postawiłam sobie za punkt honoru spróbować jeszcze raz zabrać się do "Władców pierścieni", ale są oni na jednej z ostatnich pozycji mojej listy książek, które chcę przeczytać. A mam ich sporo. Naprawdę sporo. 
No, i pewnie spore znaczenie miały moje oczekiwania i miliardy dobrych opinii o tej książce. Jednak nie mogłam dać jej wyżej (w kategorii zawodzenia mnie [?]), bo widać, że Tolkien miał ogromny talent.
*Czy mimo tego książka podobała mi się? Bardzo! To dobra książka, naprawdę!*
  

5. Gwiazd naszych wina 
Ta książka znalazła się na ostatnim miejscu z prostego powodu-była genialna. John Green wykreował naprawdę cudnych bohaterów i spisał naprawdę cudną historię. No, więc logiczne jest pytanie "dlaczego ta książka znajduje się na tej liście?". Po prostu, oczekiwałam czegoś więcej, po tych wszystkich pozytywnych opiniach. Hm, może teraz troszkę przeczę temu, co napisałam przed chwilą, ale nie wylałam ani jeden łzy (nawet nie wiedziałam, gdzie miałam płakać. Może na tym, gdzie płaczą wszyscy? Wiecie, o co mi chodzi, prawda?), a historia Hazel i Gusa nie zostawiła za sobą żadnej nauki. Nie nauczyłam się dzięki niej korzystać z życia (co dała mi inna książka (patrz: tutaj, punkt 2).
*Czy mimo to książka podobała mi się? Oczywiście, nawet bardzo! Przeczytałam w jeden wieczór i chętnie sięgnełabym po kontynuację*
 (wstawię oryginalną okładkę, o której pewnie mało kto już pamięta :D )
~~
Oto moje "5 książek, które...mnie zawiodły". Przepraszam wszystkich fanów jakiejkolwiek wymienionej wyżej lektury :) 
Umiecie napisać swoją taką listę? Piszcie w komentarzach, a także jakie zdanie macie o mojej liście :)
 

2 komentarze:

  1. Ja także nie lubię "Władcy Pierścieni", chociaż pierwszy styk miałam z Hobbitem XD
    A tej starej okładki "Gwiazd naszych wina" rzeczywiście nie znałam.
    Mnie podobał się "Kosogłos", chociaż niektóre momenty rzeczywiście denerwowały, m.in., kiedy Peeta chciał zabić Katniss. I sądzę, że ogólnie w Igrzyskach lepiej pasowałaby narracja 3-osobowa :)
    Pozdrawiam,
    Feltson

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz ;) A co sadzisz o pozostałych "Igrzyskach"? Bardziej pasowałaby Ci narracja pierwszo-czy trzecioosobowa? :)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz, który jest dla mnie ogromną motywacją ;) Zostawcie linka do swojego bloga, na pewno wpadnę :D