Strony

8/17/2017

(#65) "Ogień i woda" V.Scott

Na tę książkę miałam ochotę już od dawna - trochę przez okładkę, trochę przez mój ukochany motyw wyścigu pełnego niebezpieczeństw, którego zwycięzca może być tylko jeden, a trochę przez wewnętrzne przeczucie, że to po prostu pozycja dla mnie. Niestety, po tę lekturę sięgnęła przede mną pewna osoba (ona wie, że o niej mówię :D) i tak mocno mi ją odradzała - a co najważniejsze, skutecznie - że dopiero po zdecydowanie za długim czasie postanowiłam jednak dać tej książce szansę. I, nie przedłużając, ale troszkę spoilerując recenzję, jestem z a c h w y c o n a!



   Tella nie ma łatwego życia. Jej brat, Cody, cierpi na nieuleczalną chorobę, która nie pozwala mu w pełni cieszyć się każdym dniem, rodzice desperacko próbują udawać, że wszystko jest w porządku, a ona sama musi opuścić rodzinny Boston i ukochaną przyjaciółkę, by wraz z rodziną przeprowadzić się do zapomnianej przez świat miejscowości (żart sytuacyjny: by Cody mógł poodychać świeżym powietrzem, jakby to miało mu pomóc, skoro nie udało się to kilkunastom lekarzy). Dziewczyna niemal już traci nadzieję, gdy pewnego dnia dostaje wiadomość, że została zaproszona do wzięcia udziału w tajemniczym Piekelnym Wyścigu, które wygrana gwarantuje lek dla ukochanej osoby. Niepewna przyszłości, ale zdeterminowana Tella postanawia wziąć w nim udział. Podczas wykonywania zadań narzucają się jednak trudne pytania: komu można zaufać? Kim są organizatorzy? I czy jedno życie może być cenniejsze od drugiego?

Fabuła
   Uprzejmie informuję: czytając tę recenzję zostaniecie zbombardowani zachwytami ochami i achami. Czujecie się ostrzeżeni? W takim razie zapraszam! :D
   Zacznijmy od tego, że w powieści Pani Scott tempo akcji nigdy nie zwalnia. Fabuła trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony i obfituje w niespodzianki, przygody i niebezpieczeństwa. Każda strona niesie ze sobą nowe wyzwania i tajemnice, których odkrywanie jest po równo wyzwaniem, jak i przyjemnością.
   Czy mówiłam wam kiedyś dlaczego tak przepadam za wspomnianym motywem wyścigu? Głównie dlatego, że niesie on ze sobą wiele innych, uwielbianych przeze mnie wątków: wyzwania, próby, zakazane przyjaźnie i niepewność, zarówno co do tego kto wygra, jak i tego, komu mam kibicować. Wydaje mi się bowiem, że autorzy kochają robić nam wodę z mózgu i mieszać tak, jak to tylko możliwe. O to wszystko muszę oskarżyć panią Scott która mistrzowsko starła się z moimi oczekiwaniami! Wydaje wam się że kibicujecie biednej Telli, która walczy za ukochanego starszego brata? A co z matką, która próbuje ratować córkę lub wnuczką, która ryzykuje życie za dziadka? Czy ich cel jest mniej ważny? Co lub kogo będą w stanie na niego poświęcić? I czy można i mieć to za złe?
Ocena: 5/5

Bohaterowie
   I znowu jestem tak oczarowana jak to tylko możliwe, ale tym razem było to dla mnie ogromne zaskoczenie. Dlaczego?
   Tella jest w 99% tym typem typem bohaterek, które tak działają mi na nerwy, że przez nie czytanie staje się prawdziwą męczarnią, a książkę wspominamy z poczuciem niezadowolenia i zawodu. Żałosne, na siłę śmieszne i ze wszystkich sił próbujące pokazać jakie to nie są odważne, oryginalne i ogólnie cool. Na szczęście wnikliwi matematycy mogli zauważyć, że do pełnej, okrągłej 100% czegoś brakuje. I właśnie to brakujące "coś" przetrzymuje Tella, za nic w świecie nie chcąc tego oddać. I bardzo dobrze! Ta dziewczyna to jedna z moim obecnych faworytek: szczerze i naturalnie zabawna i sarkastyczna, odważna, dzielna, pomysłowa, nieugięta...Już samą decyzją wzięcia udziału w Wyścigu bardzo zapunktowała w moich oczach, a że nie stała się superbohaterką już pierwszego dnia, a pozostała sobą do samego końca...Jestem podwójnie zachwycona: samą główną bohaterką, ale i tym, że pani Scott udało się dokonać niemal niemożliwego.
   Innych bohaterów nie chciałabym charakteryzować, bo wszystkie sojusze i przyjaźnie, a tak naprawdę ich odkrywanie, to kolejny smaczek, którego zdecydowanie nie zamierzam Wam odbierać. Bezpiecznie wspomnę tyle, że pozostałe postacie także są wykreowane w sposób idealny - głęboko, naturalnie i ludzko - a jak na razie 2 tomy ich przygód to dla mnie zdecydowanie za mało!
Ocena: 5/5

Styl pisania
   Wiecie co? Mam czasem wrażenie, że to recenzja, którą powinno się czytać w zły dzień: zbombarduje Was taką ilością pozytywnej energii, że zaczniecie mieć jej dość (recenzji, energii czy i tego i tego? :D)  
   Tutaj, co niestety nikogo nie zdziwi i każdy pomyśli "jakie toto przewidywalne", nadal 100% ideału i zero niedoskonałości. Lekki, bardzo zabawny, naturalny, dostosowany do tempa akcji...Czasem obfituje w przemyślenia i rozterki, czasem jeszcze bardziej podnosi napięcie samymi dialogami i krótkimi zdaniami obrazującymi fabułę. Wspaniale działa na wyobraźnię, zwraca uwagę i na całokształt, i na drobne szczegóły.
I d e a l n i e.
Ocena: 5/5

Okładka
   Tutaj też będę się zachwycać, ale teraz przynajmniej możecie się ze mną zgodzić i mnie zrozumieć (mam nadzieję :D). Czerń tła, nasycenie kolorów ognia i wody, ich dzikość i żywiołowość...Zdecydowanie przyciąga wzrok i zapada w pamięć, a to, jak już kilka razy wspominałam, według mnie najważniejsze zadanie oprawy graficznej. Tak w ogóle, raz się żyje: to jedna z 5 najlepszych okładek, jakie widziałam. A widziałam ich całkiem sporo :D
   Podsumowując: cudowna, magiczna, czuję, że zepsułam jej idealność swoimi umiejętnościami fotograficznymi, zakochałam się, uwielbiam.
Ocena: 5/5

OCENA KOŃCOWA: 20/20
PODSUMOWANIE: "Ogień i woda" Victorii Scott to wspaniała, trzymająca w napięciu do ostatniej strony, pełna akcji, niebezpieczeństw i niespodzianek młodzieżówka przygodowa. Do fabuły autorka zręcznie i lekko wplotła także wątek miłosny, bohaterowie wykreowani są cudownie, głęboko i naturalnie, a poziom stylu pisania jeszcze bardziej utrudnia oderwanie się od tej oryginalnej, zapadającej w pamięć historii. Zdecydowanie polecam!

~~
Nie lubię dawać niskich ocen, ale sami przyznacie, że aż takie oczarowanie raczej rzadko mi się zdarza :D Jednak poza polecaniem i zachwytami chciałabym podkreślić, że 20/20 (oprócz tego, że w pełni zasłużone) to nagroda za nieposiadanie wad, a nie za coś zmieniającego życie :)  
 

25 komentarzy:

  1. Też strasznie mi się podobała, ale o trzecim tomie nic nie mówią :<
    Pierwsza część fenomenalna, ale w drugiej Tella była tak cholernie irytująca... Nie można wytrzymać z nią po prostu :/
    Pozdrawiam ciepło! :)
    Kasia z niekulturalnie.pl :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 3 tomu nie ma właśnie ani nigdzie w zapowiedziach, na LC, na stronach wydawnictwa...Nie sądzę, żeby autorka nie kontynuowała serii, by wydaje mi się, że raczej nieźle się przyjęła...Ale każda z nas wie jak to jest z tą weną :D A co do Telli - i czuję, że będę to powtarzać raz za razem - lubiłam ją zawsze i wszędzie <3
      Pozdrawiam także ^^

      Usuń
  2. "Ogień i woda" mnie porwało :D Okładka jest śliczna, ale "Kamień i sól" jest po prostu przecudowna *.* Niestety dla mnie 2 tom nie dorównał pierwszemu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie oba tomy tak samo śliczne *-* Ciężka decyzja, ale chyba jednak zostaję przy pierwszym, bo ogień i woda, wiesz, te przeciwieństwa, a tak się cudownie dopełniają...Ale jak mówię, uwielbiam oba <3

      Usuń
  3. Nie czytalam ale wiele widzialam. Jeszcze takiej recenzji nie mialam okazji wnikliwie przejrzec. Podoba mi sie sposob w jaki to robisz. Moze keidys i mnei sie uda przeczytac ksiazke? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3 Nawet nie wiesz (pewnie wiesz, ale ćsi :D) jak miło to słyszeć ^^ A za to, żebyś książkę przeczytała mocno trzymam kciuki, bo warto!

      Usuń
  4. Widzę, że jest to cud, ideał, genialna pozycja! Mam nadzieję, że równie mi się spodoba <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, bo pewnie dałam co do niej dość wysokie oczekiwania :D Ale cóż, trzymam kciuki że Cię nie zawiedzie :)

      Usuń
  5. Chyba się starzeje, bo średnio podobała mi się ta książka. Szybko o niej zapomniałam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi się wydaje, że to nie zależy od wieku, ale bardziej od upodobań, może nawet trochę charakteru...Co o tym sądzisz? :)

      Usuń
  6. Tę książkę czytałam dawno temu i może nie zaliczyłabym jej do wspaniałych, ale była dobra. Drugi tom okazał się jeszcze lepszy. Ale nie jest to coś świetnego i cudownego, to po prostu lekka młodzieżówka, na lato idealna.

    Ściskam,
    Izzy z Heavy Books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, w końcu ktoś, komu też podobał się II tom <3 Dla mnie nie był lepszy, ale na podobnym, oczywiście wysokim poziomie :)

      Usuń
  7. Ostatnio u mnie z tymi młodzieżówkami ciężko... no, ale na ten tytuł narobiłaś mi ogromnego smaka! Z przyjemnością zapoznałabym się z tym tytułem ;)

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło to słyszeć :D Mam nadzieję, że ta pozycja przywróci Ci wiarę w młodzieżówki!

      Usuń
  8. Nigdy nie miałam okazji przeczytać nic z wyścigami w tle. Czytając twój opis wnioskuję,ze warto spróbować.
    Z mojej biblioteki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie! Poza tym jeszcze bardzo polecam "Wyścig śmierci", ale niestety poza tym nie znalazłam nic z podobnym wątkiem...Jeśli coś znajdę, napewno o tym wspomnę!

      Usuń
  9. Uwielbiam tę serię! <3

    volusequat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Ooo, tak. "Ogień i woda" to taka trochę wybuchowa mieszanka akcji. Ciągle się coś dzieje. Tak samo jak i w drugim tomie, który trzyma poziom całej serii. Mam nadzieję, że autorka postanowi napisać trzeci tom :D.
    Popieram, Tella była całkiem spoko bohaterką! Okładka też jest bardzo ładna, ale osobiście nie dałabym tej pozycji maksymalnej ilość punktów :D dla mnie książka jest po prostu fajna i nie idzie się przy niej nudzić - a to już coś.
    Pozdrawiam i zapraszam do nas na konkurs! Można wygrać aż cztery zestawy książek :).
    #SadisticWriter

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie to, że jest tyle akcji (i co najważniejsze - która nigdy nie zwalnia) to największa zaleta tej książki. Dosłownie nie da isę przy niej nudzić!
      Na bloga już wpadam, dziękuję za zaproszenie! :)

      Usuń
  11. Już od dłuższego czasu planuję po nią sięgnąć ale zawsze brakuje mi czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejuuu, znam to uczucie zdecydowanie za dobrze! Z doświadczenia wiem, że zwykle nie można nic na to poradzić, więc z mojej strony mogę tylko trzymać kciuki :)

      Usuń
  12. Fajnie, że ci się podobało. Ja nie mogę doczekać się zakończenia tej historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aa, nawet nie wiesz, jak dwuznacznie można to odebrać :D Nie możesz się doczekać aż się skończy, bo jest taka zła, czy bo aż tak bardzo ciekawi Cię zakończenie? Z całego serduszka liczę, że to drugie :D

      Usuń
  13. zapraszam na moją stronę sport

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, który jest dla mnie ogromną motywacją ;) Zostawcie linka do swojego bloga, na pewno wpadnę :D