Strony

2/06/2016

(#22) "Mała księżniczka" F. Burnett

Książka dla dzieci? Raczej tak. 
Bajkowo-dziecinna okładka? Oceńcie sami, ale tak mi się wydaje. 
Przepiękna, wzruszająca historia dla osób w każdym wieku? Do tego spróbuję Was przekonać :) 


O Sarze można powiedzieć trzy rzeczy: kocha czytać, jest bardzo bogata i zachowuje się jak księżniczka. Wyobrażam sobie teraz Waszą minę: główna bohaterka z dużą ilością pieniędzy i zachowaniem rozpieszczonej księżniczki?
Każdemu, kto dał się zwieść opisowi powyżej czeka bardzo duża i bardzo pozytywna niespodzianka.
Gdy ojciec dziewczynki, kapitan Crewe, zauważa pogarszający się stan córki, zabiera ją z Indii do deszczowej i ponurej Anglii, aby dziewczynka szkoliła się w pensji dla dziewcząt. Sara swoim charakterem, umiejętnościami i dobrym sercem szybko zyskuje zarówno przyjaciół jak i wrogów.
Pewnego dnia bohaterka otrzymuje wstrząsającą wieść na temat jej ojca. Wówczas zmienia się wszystko i wszyscy, a fałszywi przyjaciele z radością ukazują swoje prawdziwe oblicze. Czy Sara przetrwa próbę losu i pozostanie prawdziwą księżniczką? Wiecie, gdy Waszymi jedynymi błyskami w życiu są niezmiernie rzadkie spotkania z rówieśnikami, szczur i historia tajemniczego pana z naprzeciwka, może nie być lekko. Ale Sara ma coś jeszcze, coś, co ceni bardziej od książek, nauki i bogactwa-wyobraźnię.
Fabuła 
"Małą księżniczkę" czytałam dwa razy- najpierw w dzieciństwie, gdzie miałam około 8 lat, a następnie w gimnazjum, dosłownie parę tygodni temu. Książka działa na mnie jednak tak samo- jestem nią zupełnie oczarowana i miejscami chciało mi się płakać (jest to odpowiednik wylania tony łez u kogoś innego). W tej historii nie znajdziemy żadnych stereotypów, a jedynie wielbionych przeze mnie bohaterów, genialny styl pisania i zachęcenie do odwagi i poświęcenia w realnym świecie.
Nie chcę wam zdradzać co stało się przyczyną tylu zmian w życiu Sary, ale wstrząsnęło mnie to ogromnie. Jeszcze bardziej jednak zdziwiło mnie zachowanie dziewczynki-nie, nie zarzuciła peleryny na plecy i nie powiedziała tonem superbohaterki nic w stylu: "Świat się wali? UPS, nie mam uczuć i mnie to nie dotyczy!". Nie, Sara zachowała się jak człowiek, czuła, płakała i walczyła na swój własny, dziecięcy sposób.
Bajka dla dzieci? Tak, ale napisana z takim morałem i rozmachem, że twórcy stereotypowej młodzieżówki z wiecznie niezdecydowanym bohaterem (co, jak wiecie, jest po prostu moim ulubieńcem) mogliby się schować i pozazdrościć!
Ocena: 5/5

Bohatetowie
Tak cudni, że to aż bolało. Uwielbiam i ubustwiam Sarę(główną bohaterkę! Uwaga, ja!). Gdyby ludzie byli w jednej dziesiątej części tacy jak ona, świat byłby lepszy. Oczytana, niezwykle inteligentna, skromna i silna nie straciła nic z dziecięcej niewinność i dobroci. Nie wiecie nawet jak świerzbi mnie ręka aby udowodnić Wam każdą jej zaletę jakimś przykładem z książki. Niestety, Wam nie chciałoby się pewnie tego czytać (kto lubi 10 linijek o jednym? :D), a do tego mógłby wkraść się jakiś spoiler, a ja nie wybaczyłabym sobie, gdyby ktoś przeze mnie "Małej księżniczki" nie przeczytał.
Co do dalszych bohaterów, wykreowani są naprawdę dobrze, a do grona ulubieńców dołączyli dość szybko wspaniały, przystojny, wiernu swojemu panu Ram Dass i Rózia, pokrzywdzona przez los towarzyszka Sary.
Ocena: 5/5

Styl pisania 
'Może w końcu coś jej się nie spodoba?'
Hm, niestety, nie tym razem. Chociaż w tej recenzji zdecydowanie za dużo razy słowa "oczarowana", to jestem oczarowana stylem, jakim "Mała księżniczka" została napisana. Mimo że narracja to trzecioosobówka w czasie przeszłym, po prostu czuć w niej ducha Sary. Styl dodaje historii uroku, magii, uplastycznia ją i ulepsza. I znów nie mam się do czego przyczepić :D
Ocena:5/5

Okładka 
Okładek jest, jak to mówi moja nauczycielka, od groma i ciut ciut. W sensie że dużo. Bardzo.
Niektóre są lepsze, inne gorsze. Jedne zachęcają, a drugie kojarzą się tylko z "Tym obcym", "Balladyną" czy "Dziadami". Jak to jednak mam w zwyczaju, opiszę tą, która towarzyszyła mi podczas czytania...
... I kolejny problem, bo nie pamiętam która oprawa wizualna towarzyszyła mi podczas pierwszego, niezapomnianego spotkania z "Małą księżniczką".
W koncie skupię się więc na tej okładce z mojego gimnazjum. Cudna nie jest, a szkoda, bo tak dobra historia nie dość, że zasługuje na dobrą okładkę, to jeszcze poruszanymi wątkami pozostawia spore pole do popisu. Powinnam odjąć jeden punkt...
... Ale nie mogę. Moja wina, że trafiłam na gorszą okładkę? Przecież mogłam trafić na lepszą, to był tylko przypadek. A taka książka po prostu nie ma prawa nie dostać 20/20 z powodu lenistwa jakiegoś grafika!
Ocena:5/5

OCENA KOŃCOWA:20/20
PODSUMOWANIE: "Mała księżniczka" Frances Burnett to jedna z najpiękniejszych książek, jakie w życiu przeczytasz. Porusza poważne tematy widziane oczami dziecka, uczy nas dobra, miłości i odwagi, sprawia, że śmiejemy się*,  płaczemy i chcemy zostać lepszą wersją siebie. Ja bardzo polecam i napewno wrócę. Dla Sary, Rózi, Ram Dassa, pana z Indii i po prostu do dobrych wspomnień 
~~
*nie polecam czytać w autobusie, wiem z doświadczenia :)

Oto,poza "Dzielnym Despero" i "Pafnucym" książka mojego dzieciństwa. Ale też całego mojego życia, bo to, że do niej wrócę jest więcej niż pewne :)
Teraz żegnam się z Wami i kończę pakować się na obóz, na który czekam od lata <3





12 komentarzy:

  1. Książka czeka na mnie od dziecka, ale jakoś nigdy nie miałam ochoty jej przeczytać. Ty mnie mobilizujesz, aby ją przeczytać ;) Pozdrawiam :*

    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak miło mi to słyszeć <3 Chociaż w sumie każdy książkoholik zna to uczucie, kiedy zachęci kogoś do przeczytania jego ulubionej książki ^^
      Pozdrawiam także :)

      Usuń
  2. Czytałam i pamiętam, że ryczałam jak bóbr, taka byłam wzruszona ;). Takie książki dzieci powinny czytać!

    Pozdrawiam ;) wirtualnaksiazka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nie tylko dzieci! :D Ja mam 15 lat, a podobała mi się bardziej niż niektóre schematyczne młodzieżówki! :D

      Usuń
  3. Lubię tę historię, chociaż chyba ciut bardziej przepadam za "Tajemniczym ogrodem". Świetna recenzja! ^^
    (Ale "ubóstwiam" jest przez ó :)).

    LimoBooks :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardziej wolę "Małą księżniczkę", ale "Tajemniczy Ogród" też polecam :)
      I dzięki za zwrócenie uwagi na błąd, nie wiem jak mogłam go nie zauważyć :D

      Usuń
  4. Wierzę, że książka cudowna, bo czytałam „Tajemniczy Ogród" tej autorki i się nie zawiodłam ❤
    Rzeczywiście, grafik się nie popisał umiejętnościami :') Nos większej postaci wręcz wymaga korekty. Sądzę jednak, że postąpiłaś uczciwie, kiedy dałaś 5/5 okładce. To nie Twoja wina :)
    Wiesz, na jej miejscu zoperowałabym ten nos...
    Zszokowałaś mnie, naprawdę polubiłaś główną bohaterkę? :D Musiała być naprawdę dobra :')
    Czekam na kolejne recenzje! :)
    Pozdrawiam serdecznie,
    Feltson

    Ps. Przy okazji zapraszam na nowy rozdział, ukazała się godzinkę temu :D :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Tajemny Ogród" też czytałam, ale podobał mi się znacznie mniej. Chociaż w sumie było to już dawno i powinnam to zrobić jeszcze raz xD
      Jak ty mnie rozumiesz...Nos niszczy wszystko. Chociaż nie, cała okładka niszczy wszystko ;-; Nie wiem jak to określić, po prostu jestem bardzo wściekła na grafika :D
      I tak, główną bohaterkę nawet pokochałam i szybko stała się dla mnie ulubioną żeńską postacią ever <3 (Kolejny powód do przeczytania! :D)
      Dziękuję za tak miły komentarz <3 <3 Na bloga napewno wpadnę bo piszesz cudnie <3

      Usuń
  5. Czytałam tę książkę parę lat temu. Uwielbiam ją <3 Pamiętam nawet, że ośmio czy dziewięcioletnia ja lubiłam sobie wyobrażać, że jestem Sarą :D
    Mój egzemplarz "Małej księżniczki" miał przecudną okładkę. Była na nim, o ile dobrze pamiętam, Sara karmiąca małpkę. Ale to wykonanie *0*
    Pozdrawiam!
    Muminek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wyobrażałam sobie że jestem Sarą. W sumie czasem nadal jej sposób z wyobraźnią mi pomaga ^^ To jedna z tych małych, niepozornych książeczek, które zmieniają życie ;D
      Zazdroszczę ładnej okładki, chociaż jakoś nigdzie nie moge jej znaleść w necie :D Może dlatego, że wpisywania "Sara Crew z małpką" lub "Mała księżniczka okładka małpka" to zły pomysł? :D
      Pozdrawiam także! :)

      Usuń
  6. Zaciekawilas mnie, chyba sie skusze i przeczytam ;)
    Zapraszam do mnie http://subiektywnymokiem7.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super to słyszeć (czytać, cokolwiek ;-;)
      Pozdrawiam! :D
      PS na bloga na pewno wpadnę :)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz, który jest dla mnie ogromną motywacją ;) Zostawcie linka do swojego bloga, na pewno wpadnę :D