Strony

1/20/2016

(#21?) "Skrzydła Nielota" L. von Degaaris

Możliwe zdziwienie znakiem zapytania, ale już wyjaśniam. Otóż autorka bloga "Skrzydła nielota", poprosiła mnie o napisanie recenzji na temat jej historii, na co bardzo chętnie się zgodziłam, gdyż, jak już może wiecie, uwielbiam historie fantastyczne. Niestety nie mam szczęścia do ciekawych blogów z wartymi przeczytania opowiadaniami (cóż, czasem dlatego, że piszą je osoby z widocznym brakiem talentu). Jak było ze "Skrzydłami nielota"? 


Głównym bohaterem i zarówno narratorem jest siedemnastolatek Kevin-z dość nieciekawą sytuacją rodzinną, ale poza tym niewyróżniający się niczym szczególnym wśród rówieśników. Takie też wiódł życie-jak każdy inny nastolatek-do dnia, w którym siostra jego jedynego najlepszego przyjaciela zostaje postrzelona, oskarżenia spadają na niego, a on sam przenosi się do dziwnej, fantastycznej krainy... W obliczu tego wydarzenia wszystkie inne problemy szybko zostają zetknięte na drugi plan. Jak ziemski nastolatek poradzi sobie w świecie, gdzie panują średniowieczne zwyczaje, ludzie mieszkańcy podzieleni są na dwie rasy (z czego każda dosłownie nie może znieść drugiej!) i-co najgorsze-wszędzie pojawia się wyjątkowo irytujący blondasek?

Fabuła
W "Skrzydłach nielota" mamy dość podobny schemat jak w innych książkach fantastycznych; nieludzkie stwory, średniowieczny klimat, a nawet wątek uczeń-mistrz. W naprawdę niewielkim stopniu  wpłynęło to jednak na zaskakiwalność szybko pędzącej akcji-  przyznaję bez bicia, że nie mogłam przewidzieć niemal żadnego wydarzenia czy uznać jakiejkolwiek przygody za nudną czy oklepaną. Gdybym miała określić fabułę jednym słowem, użyłabym "pomysłowość"-ciągle coś się dzieje, a czytelnik z chęcią śledzi kolejne wydarzenia-wesołe, smutne czy poważne. 
Tutaj chciałabym też rozwinąć wątek dwóch różnych ras. Nie powiem, za którą z nich odpowie się Kevin, gdyż byłby to za duży spoiler, ale pomysł tak dwóch, zupełnie sprzecznych grup postaci wyszedł autorce wprost świetnie. Przewijając kolejne strony, z niecierpliwością czekałam na kłótnie przedstawicieli tych dwóch narodów-Vanatów i Archerów. Uwielbiałam humor, który jest tam widocznie obecny :D
Ocena: 4.5/5

Bohaterowie
Do tej pory nie wiem, czy lubię głównego bohatera. Niby go rozumiałam-nagle znalazł się sam w obcym świecie, do tego mając w pamięci wydarzenia z dnia poprzedniego. Każdy był od niego inny, każdy był wrogi. Na początku czułam do niego naprawdę dużą sympatię-ale niestety musiał to zepsuć swoim wtykaniem nosa w zdecydowanie nie swoje sprawy. "O co chodzi? Powiedz!" "Dlaczego jesteś taki smutny? Przecież widzę, że coś się trapi." "Ooo, a co tam masz? Nie pozwalasz mi tego dotykać? Tym bardziej muszę to mieć!". Kevin najzwyczajniej w świecie nie potrafił uszanować cudzej własności. Oczywiście, na plus były inne cechy jego charakteru, takie jak pomysłowość, odwaga, humor czy nieustępliwość.
Dalej mamy Luara, wspomnianego przeze mnie "irytującego blondaska". Do niego też mam dość bardzo mieszane uczucia. Nie mogłam przymknąć oka na jego wady- zarozumiały podrywacz przekonany o swojej wyższości, to fakt. Ale w środku, niemal wbrew sobie, bardzo polubiłam go za nieustępliwość, humor i styl bycia.
W "Skrzydłach nielota" pojawia się dużo bohaterów pobocznych-jak dla mnie aż za dużo, przez co łatwo się pogubić. Akcja skupia się wokół Kevina i blondaska, a część pozostałych nie ma nawet wykreowanych zbyt dobrze charakterów, przez co nie możemy ich poznać.
Uwaga: Autorka nie skończyła jeszcze swojej historii, więc wszystko może się zmienić! :)
Ocena: 4/5

Styl pisania
Tutaj nie mam niemal żadnych uwag, Lauvinda pisze lekko, klimat jest typowo fantastyczny, a wątki zwykle sprawnie się łączą. Ogromnym plusem, którego nie opanowali jeszcze niektórzy "pełnoprawni" autorzy, jest umiejętność opisywania-miejsc, uczuć, przemyśleń. Autorka robi to naprawdę świetnie, nie nudzi, zaciekawia, a jej opisy są plastyczne i przejrzyste. Za to wielkie brawa! :)
Niestety muszę wspomnieć jeszcze o występujących tam błędach. Gdzieś zabrakło kropki, gdzieś pojawił się niepotrzebny przecinek, jeszcze indziej znalazłam powtórzenie...Sama jednak piszę i wiem, jak ciężko napisać chociażby stronę A4 bez błędu :D
Ocena:4.5/5

Oprawa graficzna
 Przecudnie przecudna-tak w skrócie. Kiedy tylko wchodzimy na bloga, jako pierwsze w oczy rzuca się cudowne, tajemnicze zdjęcie czarnowłosego mężczyzny z błękitnymi szkrzydłami. Do tego bardzo zastanawia nas jego poza i uczucia, która wyraża twarz- złość? Strach? Cierpienie?
Po drugie, spis rozdziałów jest w jednymi miejscu, ładny, przejrzysty i szybki w obsłudze. Dodatkowo, pod koniec każdego rozdziału zajdują się słowa "czytaj dalej...", które odsyłają nas do kolejnego.
Następnie, co jest OGROMNYM plusem i za co autorce należą się OGROMNE brawa jest samodzielne spisanie krótkiego słowniczka Archerów i Vanatów, a także narysowanie mapy, która jeszcze bardziej uplastycznia i urzeczywistnia czytaną przez nas historię.
Jeśli chodzi o czcionkę, czyli chyba najważniejszy punkt szaty graficznej, to zarówno ta zwykła, jak i tytułowa nie daje pretekstu do żadnych uwag :)
Ocena: 5/5

OCENA KOŃCOWA: 18/20
PODSUMOWANIE: "Skrzydła nielota" Luavindy von Degaaris to bardzo fantastyczna historia, pełna przygód i humoru. Mamy tutaj wyraźny kontrast między bohaterami, plastyczne opisy i zaskakującą akcję. Dlatego zapraszam wszystkich do zapoznania się z historią Kevina-bo warto. Jak już wspominałam, autorka nie skończyła jeszcze opowiadania (na razie przeczytać możemy 27 rozdziałów), więc najciekawsze przed nami! :)

~~ 
Dzień dobry wszystkim :D 
Po raz pierwszy recenzuję bloga-czy po raz ostatni, nie wiem-ale powiem Wam, że to zupełnie coś innego niż opisywanie książki papierowej. Polecam wszystkim bloggerom-fajna odskocznia i sposób na zdobycie doświadczenia :) 

12 komentarzy:

  1. Ciekawy i oryginalny pomysł na tę recenzję! Może się skuszę na odwiedziny tego bloga ;) Pozdrawiam ;*

    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o tej książce, ale jeszcze nie czytałam niestety. :)
    Super recenzja! :*
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie: http://cudowneksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się ciekawie, możr kiedyś wpadnę, bo brzmi to naprawdę interesująco! :D
    A recenzja jak zwykle cudna ;) Może powinnaś pomyśleć nad sekcją recenzowania blogów? Bo jeśli tak, to chętnie poprosiłabym Cię o recenzję mojego opowiadania... XD
    Z ciekawości weszłam na bloga i rzeczywiście, zakładki są świetnie zrobione... Aż wstyd mi się zrobiło, że u mnie taki bałagan (dlatego zaczynam sprzątanie (': ). Pięć punktów tutaj całkowicie zasłużone, to fakt :)
    Pozdrawiam serdecznie! :D
    Feltson

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam ze nie odpisałam sorrybardzobardzo :D
      Dziękuję <3 Bardzo chętnie zrecenzuję bloga, ale (nuuda) spodziewaj się 20/20 (bo jak na razie każdy przeczytany przeze mnie rozdział to cudo *-*)
      Według mnie "okładkę" masz przepiękną i nic nie zmieniaj bo jest taka Twoja xD
      Pozdrawiam także :)

      Usuń
    2. Nic się nie stało :P
      I miło mi to słyszeć... Znaczy czytać ❤ :D

      Usuń
  4. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, dziękuję za szansę jej poznania:)
    Pozdrawiam!
    napolceiwsercu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak dokładniej jest to tylko blog, ale jego autorka lubi nazywać go książką, więc w sumie się nie pomyliłas :D
      Pozdrawiam także :)

      Usuń
  5. Mam tę książkę w planach, a za recenzję bardzo dziękuję, jest świetna! :D
    Buziaki :*
    http://cudowneksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak dla ścisłości jest to tylko blog, ale cieszę się, że Cię do niego zachęciłam :)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz, który jest dla mnie ogromną motywacją ;) Zostawcie linka do swojego bloga, na pewno wpadnę :D